Wyciekł list Jarosława Gowina. Szef KPRM komentuje
Ujawniono treść listu Jarosława Gowina do członków Porozumienia. Czytamy w nim, że premier i minister zdrowia mieli uważać, że wybory 10 maja to "zagrożenie dla zdrowia i życia Polaków". Łukasz Szumowski zaprzeczył temu, że wypowiedział takie słowa. Szef KPRM Michał Dworczyk w programie WP "Tłit" ocenił, że cała sytuacja wynika z rozbieżnej interpretacji wypowiedzi polityków. Dodał, że "według jego wiedzy takie deklaracje nie padły".
Chciałbym zapytać o listy byłego w… Rozwiń
Transkrypcja:
Chciałbym zapytać o listy byłego wicepremiera Gowina.
Skoro pan mówi o odpowiedzialności. Jarosław Gowin kłamie? Pisząc w liście, że zgadza się z nim w kwestii, że wyborów w maju nie będzie? Zarówno premier, jak i minister zdrowia?
Wie pan, mam wrażenie, bo w tej sprawie wypowiadał się też chyba minister zdrowia.
Mam wrażenie, że być może interpretacja, wypowiedzianych słów, między panem premierem - myślę o wicepremierze Gowinie, a panem ministrem była rozbieżna.
Ja nie chcę oceniać i to nie jest moją rolą.
To ja zacytuję, żeby nie było: "Dlatego właśnie w obliczu ostatnich wydarzeń, byliśmy zgodni, że wybory 10 maja oznaczają zagrożenie dla zdrowia i życia Polaków.
To przekonanie w rozmowach ze mną podzielał premier, minister zdrowia, a także liderzy środowisk opozycyjnych." To jest z listu Jarosława Gowina. Kłamie?
No więc ja tutaj powtórzę. Myślę, bo mogę tylko domniemywać.
Że była raczej tu jakaś interpretacja przez pana wicepremiera słów, czy wypowiedzi, ministra zdrowia, czy premiera rządu.
A takie deklaracje, według mojej wiedzy nie padły.
A nie lepiej w takim razie ogłosić teraz stanu klęski żywiołowej i wydać te 320 milionów potrzebne na organizowanie wyborów na inne cele?
Wie pan, panie redaktorze, akurat sama kancelaria premiera w ostatnich 12 dniach wydała blisko pół miliarda złotych na zakup środków.
Czy jest w procesie wydawania blisko ponad nawet pół miliarda złotych, na zakup środków ochronnych, które potem są przekazywane.
I środków ochrony indywidualnej, które są przekazywane do - przede wszystkim - szpitali za pośrednictwem Agencji Rezerw Materiałowych.
W związku z tym, jeśli chodzi o kwoty, to kwoty wydawane na walkę z pandemią są o wiele większe.
Natomiast problem zasadniczy, który dotyczy pana pytania, no jest taki, że aby wprowadzić którykolwiek ze stanów nadzwyczajnych.
Czy to stan klęski żywiołowej, czy stan wyjątkowy, czy stan wojenny - muszą być spełnione określone przesłanki. Tych przesłanek dzisiaj nie ma wypełnionych.
W związku z tym, nie można w sposób uznaniowy stwierdzić - a to wprowadźmy sobie stan nadzwyczajny.