"Wyciągnął rękę do Tuska". Ziobryści odpowiadają na atak Dworczyka

- To jest ich plan przejęcia władzy po Kaczyńskim. Czują się głównymi udziałowcami w PiS - tak o środowisku Mateusza Morawieckiego mówią politycy Suwerennej Polski Zbigniewa Ziobry. W dawnej tzw. Zjednoczonej Prawicy znów wrze. Atak na ziobrystów przypuścił Michał Dworczyk, jeden z najbliższych ludzi byłego premiera.

Zbigniew Ziobro i Mateusz Morawiecki nie znoszą się
Zbigniew Ziobro i Mateusz Morawiecki nie znoszą się
Źródło zdjęć: © East News | Piotr Molecki
Michał Wróblewski

- Uważam, że dotychczasowa formuła współpracy była absolutnie dobra, sprawdziła się i dlatego jestem przeciwnikiem połączenia Prawa i Sprawiedliwości z Suwerenną Polską - stwierdził Michał Dworczyk na antenie TVN24. Ocenił też, że to środowisko Suwerennej Polski "w dużej mierze jest winne przegranych wyborów w 2023 roku".

Były szef Kancelarii Premiera Mateusza Morawieckiego - a dziś jeden z jego najbliższych współpracowników - nieoczekiwanie przypuścił polityczny atak na swoich dawnych koalicjantów, którzy na najbliższym kongresie PiS 12 października mają dołączyć do formacji Jarosława Kaczyńskiego.

- To jest już przesądzone - powiedział Wirtualnej Polsce Jacek Sasin. Wcześniej o połączeniu z Suwerenną mówił sam Jarosław Kaczyński, który negocjuje warunki przystąpienia do jego partii.

Ale nie wszystkim to się podoba. Dworczyk dał temu wyraz po raz pierwszy tak otwarcie. I nie omieszkał przy tym uderzyć w Zbigniewa Ziobrę i jego ludzi.

Stwierdził, że w środowisku Suwerennej Polski "jest bardzo dużo wartościowych ludzi", ale "z drugiej strony w kierownictwie jest sporo osób, które są cyniczne, radykalne i nastawione na swój indywidualny albo partyjny interes polityczny". Miał na myśli m.in. Patryka Jakiego i samego Ziobrę, który dziś leczy się onkologicznie. - Jeżeli Zbigniew Ziobro może powiedzieć o Mateuszu Morawieckim, że nie można być "miękiszonem", to ja mogę powiedzieć do Zbigniewa Ziobro, że nie można w polityce być cynikiem i grać na siebie - stwierdził Dworczyk.

Co na to ziobryści?

- Nie będziemy tego na razie komentować. Nie dzisiaj. Dlatego, że w tej chwili Donald Tusk ma ogromny problem z kryzysem powodziowym, z historią z Romanowskim, z orzeczeniem Sądu Najwyższego, a Michał Dworczyk postanowił sam się umówić do TVN, żeby uderzyć w Suwerenną Polskę i Zbigniewa Ziobrę. Dla nas to wyciąganie ręki do Tuska - mówi o byłym szefie Kancelarii Premiera Mateusza Morawieckiego i pośle PiS jeden z polityków Suwerennej Polski.

Jak dodaje: - Dworczyk do telewizji przyszedł z planem, to było ustawione. Wiemy, jak to działa. Zadzwonił do dziennikarza, że ma taki komunikat do przekazania, i to zrobił.

"Czują się właścicielami PiS"

Zdaniem ziobrystów, środowisko Mateusza Morawieckiego, którego jednym z głównych reprezentantów jest Dworczyk, prowadzi celową grę przed kongresem PiS 12 października. - Oni nie chcą dopuścić do tego, żeby Suwerenna Polska stała się częścią PiS. Oni mają się za głównych udziałowców w PiS-ie. Nie chcą Suwerennej w PiS-ie, myślą też ruch do przodu, szykują się do przejęcia PiS-u po Kaczyńskim - mówi polityk Suwerennej.

Jeden z naszych rozmówców twierdzi, że "ludzie Morawieckiego czują się, jakby byli właścicielami PiS". Stąd "pozwalają sobie na tak otwarte ataki".

- Oni przede wszystkim robią to dlatego, że myśleli, że są już w jakimś stopniu właścicielami PiS, myślą o sobie jako o najbardziej zorganizowanej grupie, która może przejąć PiS. Są pewni swego, idą po swoje - twierdzi rozmówca z otoczenia Zbigniewa Ziobry.

Inni mówią, że dla środowiska Mateusza Morawieckiego to "kwestia politycznego życia lub śmierci". – Chcą wywołać dyskusję o zablokowaniu wejścia Suwerennej do PiS, boją się tego konsekwencji. Na przykład tego, że Patryk Jaki będzie wiceprezesem PiS i będzie miał równorzędną Morawieckiemu pozycję - twierdzi ziobrysta.

Jeden z rozmówców przekonuje, że ludzie Morawieckiego "nie zrezygnowali z walkę o prezydenturę". - Ten atak na nas też jest tego elementem - przekonuje poseł Suwerennej.

Według informacji Wirtualnej Polski na niedawnym posiedzeniu ścisłych władz PiS - Prezydium Komitetu Politycznego - Mateusz Morawiecki miał przyznać, że warto poważnie rozważyć kandydaturę na prezydenta Karola Nawrockiego, prezesa IPN. I że jego środowisko go popiera. - To o tyle ciekawe, że ludzie Morawieckiego nie mają dobrych relacji z Nawrockim. Ale wytłumaczenie jest takie: oni liczą na to, że byłby słabym kandydatem, że trzeba będzie go wymienić, a wtedy kandydatem PiS mógłby być Morawiecki - przekonuje jeden z ziobrystów.

Rozmówca z Nowogrodzkiej: - Faktycznie było tak, że prezes Kaczyński poprosił każdego obecnego, żeby wskazał najlepszego z możliwych kandydata. I Morawiecki wskazał na Nawrockiego. Był też przeciwko wpuszczaniu ziobrystów do PiS.

Ile potrwa ta rozgrywka? - Oni dopiero się rozkręcają. A te dwa tygodnie do kongresu może zdecydować o całych latach dla prawicy - mówi jeden z polityków Suwerennej Polski.

Wedle naszych informacji z PiS, Jarosław Kaczyński ma być bardzo niezadowolony z ataku ze strony Michała Dworczyka. W partyjnej centrali twierdzą, że tym samym były szef Kancelarii Premiera podważa oficjalne stanowisko prezesa. - Nie dość, że zdanie Kaczyńskiego jest przez ludzi Morawieckiego podważane, to jeszcze wrzuca się temat konfliktów po naszej stronie, zamiast grzać w Tuska. To jest głupie i krótkowzroczne - przekonuje jeden z posłów PiS.

Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Napisz do autora: michal.wroblewski@grupawp.pl

Wybrane dla Ciebie
Węgierska pokusa PiS [OPINIA]
Tomasz P. Terlikowski
Komentarze (547)