Wybuch wulkanu rozerwał wyspę Thera i doprowadził do upadku cywilizacji minojskiej
Ponad 3500 lat temu potężna erupcja wulkanu na Morzu Egejskim nie tylko rozerwała wyspę Thera, ale spustoszyła falą tsunami wybrzeża Morza Śródziemnego. Pył wulkaniczny mógł spowodować również czasowe ochłodzenie klimatu na półkuli północnej. Prawdopodobnie doprowadziło to do upadku cywilizacji minojskiej na Krecie. Mimo licznych śladów kataklizmu, naukowcy wciąż spierają się o dokładną datę tego wydarzenia.
25.02.2015 12:34
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jednym z najbardziej malowniczych miejsc w Europie jest grecka wyspa Thera (Santoryn). Turystów zachwyca przede wszystkim opadający ku morzu wysoki klif, do którego przytulają się białe domy. Ten niezwykły klif jest pamiątką po wielkiej katastrofie, do której doszło w starożytności. Erupcja dosłownie rozsadziła wyspę pozostawiając w jej środku zalaną wodą kalderę, czyli ślad po wulkanicznym stożku. Malowniczy klif to ściany tej kaldery.
Pamiątką po katastrofie są też "greckie Pompeje", czyli miasteczko Akrotiri, które zamieszkiwali przedstawiciele cywilizacji minojskiej. Erupcja wulkanu zasypała je popiołami, dzięki czemu do naszych czasów przetrwały nie tylko pozostałości budynków, ale też zabytki i niezwykłej urody freski zdobiące ściany budynków. Malowidła te są jedną z najwspanialszych kronik z życia ludzi, którzy mieszkali nad Morzem Egejskim ponad 3500 lat temu. W mieście nie znaleziono za to żadnych ciał ludzi. Najpewniej uciekli jeszcze przed erupcją.
Katastrofa dotknęła jednak nie tylko mieszkańców Thery. Wywołane erupcją tsunami spustoszyło wybrzeża Krety, co mogło mieć znaczący wpływ na upadek cywilizacji minojskiej. Niszczycielska fala uderzyła też najpewniej w wybrzeża Egiptu i Lewantu, a wyrzucone w powietrze popioły mogły doprowadzić do czasowego ochłodzenia klimatu na całej półkuli północnej.
Wysoka i niska chronologia
Choć śladów katastrofy pozostało wiele, to od lat naukowcy spierają się o w miarę dokładną datę erupcji. Wedle części środowiska naukowego doszło do niej pod koniec XVII w. p.n.e. (tzw. wysoka chronologia). Jednak spora grupa badaczy preferuje datę o około sto lat młodszą, a więc okolice 1500 r. p.n.e. (tzw. niska chronologia). Taką datę sugerowały przede wszystkim stylistyczne analizy minojskiej ceramiki znalezionej na Therze, której wiek określano w powiązaniu z egipską chronologią. Te dane wskazały, że do erupcji doszło mniej więcej w tym samym czasie, gdy w Egipcie zaczął się okres Nowego Państwa.
Na wcześniejszą datę wskazywały natomiast niektóre datowania radiowęglowe, a także analizy pni drzew (dębów w Irlandii i długowiecznych sosen w Kalifornii), z których wynikało, że po 1628 r. p.n.e nastąpiła dekada bardzo słabego wzrostu, co mogło być spowodowane okresem wulkanicznej zimy wywołanym właśnie przez erupcję wulkanu na Therze.
W 2006 r. w magazynie "Science" ukazał się artykuł, który dostarczył bardzo mocnego argumentu zwolennikom wysokiej chronologii. W popiołach po erupcji wulkanu znaleziono gałąź drzewa oliwnego, które w ocenie zespołu badaczy pod kierunkiem Waltera L. Friedricha z Uniwersytetu w Aarhus (Dania)
rosło w chwili katastrofy. Datowanie radiowęglowe gałęzi wskazało, że do erupcji wulkanu doszło najprawdopodobniej między 1627 a 1600 r. p.n.e.
Oliwka nie rozstrzygnęła jednak sporu, o czym dobitnie świadczy debata jaka toczyła się w ciągu ostatniego roku na łamach brytyjskiego magazynu "Antiquity". Jej początkiem była krytyka ustaleń zespołu Friedricha, którą wysunęła grupa badaczy pod wodzą Paola Cherubiniego ze Szwajcarskiego Federalnego Instytutu Badań nad Lasami, Śniegiem i Krajobrazem.
Spór ten ma duże znaczenie dla nauki, bo tak naprawdę nie chodzi w nim jedynie o samą katastrofę, ale o całą chronologię późnej epoki brązu we wschodnim basenie Morza Śródziemnego. Uznanie, że do erupcji doszło w ostatnich latach XVII w. p.n.e., oznaczałoby konieczność znaczącego przesunięcia bardzo wielu dat, w tym dotyczących wydarzeń w Egipcie.
Zespół Cherubiniego, złożony w głównej mierze z dendrochronologów i biologów drzew, uznał, że do wyników datowania gałęzi drzewa oliwnego z Thery należy z wielu powodów podchodzić z wielką ostrożnością.
Przede wszystkim pierścienie wzrostu w drzewach oliwnych są bardzo trudne do rozpoznania, szczególnie na Therze, gdzie zimy są bardzo łagodne przez co bardzo trudne dostrzec sezonowe zmiany we wzroście tych drzew. Tymczasem zespół Friedricha weryfikował datowanie radiowęglowe właśnie analizą pierścieni i choć uwzględnił możliwość ich nieprecyzyjnego obliczenia, to jednak zdaniem sceptyków błędne szacunki mogły mieć ogromny wpływ na zniekształcenie wyniku. Aby to wykazać, Cherubini z kolegami przebadał współczesne oliwki na Therze i stwierdzili, że prawidłowe obliczenie liczby pierścieni jest niemożliwe. Podobne wątpliwości zaprezentował także w oddzielnym artykule dendrochronolog Peter Ian Kuniholm z University of Arizona (USA).
To jednak nie jest jedyny zarzut. W ocenie zespołu Cherubiniego nie ma żadnych dowodów na to, że gałąź ta była żywa w chwili katastrofy. Zdarza się bowiem, że drzewa oliwne mają niektóre gałęzie martwe. Tym samym nie ma pewności, że w ogóle jej datowanie wyznacza moment erupcji.
Sceptycy wskazali także, że wynik datowania radiowęglowego mógł być sztucznie postarzony na skutek aktywności wulkanicznej. Przytoczyli badania z Włoch, które wykazały, że datowanie pierścieni drzew rosnących przy wulkanie dało wyniki o około sto lat starsze niż rzeczywisty wiek drzew. Powołali się również na wskazywane już przez innych badaczy problemy z kalibracją dat radiowęglowych z tego okresu (w dużym uproszczeniu chodzi o przeliczenie wyniku badania radiowęglowego na daty kalendarzowe). Jak wskazali, są one tak poważne, że w zasadzie nie da się odróżnić wydarzeń z około 1610 r. p.n.e. od tych z około 1525 r p.n.e., bo wyniki są zbyt podobne.
W efekcie Cherubini i jego współpracownicy opowiedzieli się za datowaniem erupcji na lata 1525-1490 p.n.e.
Argumenty za i przeciw
Artykuł zespołu Cherubiniego wywołał debatę, w której wzięło udział wielu zwolenników i przeciwników wysokiej chronologii. Publikację wsparł m.in. archeolog Manfred Bietak z Austriackiej Akademii Nauk. Ponownie przytoczył on argumenty za niską chronologią wynikające z powiązań ceramiki znalezionej w ruinach Akrotiri z tradycyjną chronologią egipską. W jego ocenie nie da się tak przesunąć dat panowania egipskich władców, aby dopasować chronologię egipską do datowania erupcji na koniec XVII w. p.n.e.
W obronie wysokiej chronologii stanęli między innymi Hendrik J. Bruins z Ben-Gurion University of the Negev (Izrael)
oraz Johannes van der Plicht z University of Groningen (Holandia). Odnieśli się oni m.in. do zarzutu, że daty radiowęglowe z Akrotiri mogą być postarzone na skutek aktywności wulkanicznej. Wskazali, że ich datowania radiowęglowe próbek pozyskanych z warstw zniszczeń dokonanych przez tsunami w Palaikastro na Krecie dały takie same wyniki, co datowania materiałów organicznych z Akrotiri oraz wynik uzyskany przez zespół Friedricha. W ocenie dwójki badaczy nie można więc podejrzewać, że wyniki z Thery są zniekształcone, ani że datowana gałąź oliwki umarła na długo przed erupcją. Datowania z Palaikastro po skalibrowaniu wskazały wyraźnie na XVII w. p.n.e. i w żaden sposób nie pasowały do datowania erupcji na około 1500 r. p.n.e.
W ostatnim "Antiquity" do dyskusji dołączyła grupa badaczy, w której pierwsze skrzypce grał Sturt W. Manning z Cornell University (USA). W ocenie tych uczonych w zasadzie wszystko wskazuje na prawidłowość wysokiej chronologii, a ostatnie lata dostarczyły na to wielu dowodów.
Zespół Manninga odrzucił m.in. argument o niemożności prawidłowego skalibrowania dat radiowęglowych z tego okresu, gdyż prowadzone w ostatnich latach datowania wsparte chronologicznym modelowaniem korzystającym ze statystyki bayesowskiej wskazują, że zniszczenia dokonane przez wulkan najprawdopodobniej pochodzą z końca XVII w. p.n.e. Jednocześnie modelowania te pozwalają w zasadzie wykluczyć datowanie erupcji na około 1500 r. p.n.e. Uczeni zwrócili także uwagę na to, że wszystkie datowania materiałów z Akrotiri dokonane po 2000 r., a więc z zastosowaniem doskonalszych metod datowania radiowęglowego, przyniosły wyniki wskazujące na XVII w. p.n.e.
Manning i jego współpracownicy uważają też, że problem z obliczeniem liczby pierścieni datowanej gałęzi drzewa oliwnego nie ma takiego znaczenia, ponieważ uzyskany wynik radiowęglowy jest bardzo podobny do datowań materiałów organicznych z warstwy zniszczeń na Therze i w innych miejscach. Najpewniej więc problem z obliczeniem pierścieni nie zniekształcił uzyskanego wyniku.
Badacze zwracają też uwagę na to, że w ostatnich latach pojawia się coraz więcej argumentów za przesunięciem początku Nowego Państwa w Egipcie o kilka dekad wstecz do lat 1585-1563 p.n.e., co w zasadzie pozbawia zwolenników niskiej chronologii głównego argumentu. Takie przesunięcie prowadzi bowiem do prawie całkowitego zniwelowania przepaści między chronologią egipską a wysoką chronologią erupcji Thery. Przesunięcie to powoduje również zwiększenie prawdopodobieństwa, że Stela Burz z początku Nowego Państwa w Egipcie rzeczywiście jest opisem skutków erupcji Thery. Umieszczona na steli 40-wierszowa inskrypcja wspomina o straszliwej burzy, która wyrządziła w południowym Egipcie wielkie zniszczenia. Stela wspomina o ciemności, przerażeniu ludzi, o wodzie, która wdarła się do dzielnic mieszkalnych, miejsc pochówków, a także o zapadłych grobowcach, podmytych budowlach i zawalonych piramidach. Niektórzy naukowcy podejrzewają, że jest to opis skutków tsunami, które mogło dotrzeć daleko w głąb Delty Nilu.
Zespół Manninga wskazał także na intrygujące wyniki analiz geochemicznych w jaskini Sofular w północnej Turcji. Wykazały one nagłe zmiany w ilości niektórych pierwiastków śladowych, co może być efektem dużej erupcji wulkanicznej. Zmiany w ilości bromu, molibdenu i siarki wydatowano na lata 1621-1589 p.n.e. Jednocześnie nie było żadnych śladów takich zmian w okolicach 1500 r. p.n.e.
Spór na pewno nie jest jeszcze zakończony, ale rozstrzygnięcie może być już blisko. Nowoczesne metody datowania radiowęglowego i statystyczne analizy uzyskanych wyników stają się bardzo mocnym narzędziem. A im więcej naukowcy zgromadzą datowań, tym pewniejsze stają się tworzone w oparciu o nie chronologie.
Wojciech Pastruszka, Archeowiesci.pl
Walter L. Friedrich, Bernd Kromer, Michael Friedrich, Jan Heinemeier, Tom Pfeiffer, Sahra Talamo, Santorini Eruption Radiocarbon Dated to 1627-1600 B.C., Science 28 April 2006: Vol. 312 no. 5773 p. 548, DOI: 10.1126/science.1125087 Beverly N. Goodman-Tchernov, Hendrik W. Dey, Eduard G. Reinhardt, Floyd McCoy and Yossi Mart, Tsunami waves generated by the Santorini eruption reached Eastern Mediterranean shores, Geology, v. 37 no. 10 p. 943-946 Paolo Cherubini, Turi Humbel, Hans Beeckman, Holger Gärtner, David Mannes, Charlotte Pearson, Werner Schoch, Roberto Tognetti and Simcha Lev-Yadun, The olive-branch dating of the Santorini eruption, Antiquity, Volume 088 Issue 339, March 2014 Manfred Bietak, Radiocarbon and the date of the Thera eruption, Antiquity, Volume 088 Issue 339, March 2014 Hendrik J. Bruins and Johannes van der Plicht, The Thera olive branch, Akrotiri (Thera) and Palaikastro (Crete): comparing radiocarbon results of the Santorini eruption, Antiquity, Volume 088 Issue 339, March 2014 Sturt W.
Manning, Felix Höflmayer, Nadine Moeller, Michael W. Dee, Christopher Bronk Ramsey, Dominik Fleitmann, Thomas Higham, Walter Kutschera and Eva Maria Wild, Dating the Thera (Santorini) eruption: archaeological and scientific evidence supporting a high chronology, Antiquity, Volume 088 Issue 342, December 2014