Trwa ładowanie...
d2ifhi1
Wybory w Rzeszowie. Prof. Marciniak przeanalizowała sytuację

Wybory w Rzeszowie. Prof. Marciniak przeanalizowała sytuację

Już w niedzielę 13 czerwca może dojść do rozstrzygnięcia wyborów prezydenckich w Rzeszowie. W związku z tym do stolicy Podkarpacia udał się niedawno sam Jarosław Kaczyński, by wspomóc swoją obecnością kandydatkę PiS Ewę Leniart. Czy oznacza to, że politycy PiS zdają sobie sprawę z tego, że mogą wybory przegrać? Jak twierdzi politolożka UW prof. Ewa Marciniak, obecność wicepremiera Kaczyńskiego w Rzeszowie tydzień przed wyborami nie była podyktowana wyłącznie tą obawą. - Tak, to jedna z motywacji. Druga z motywacji towarzysząca temu to mobilizacja elektoratu, bo jest on trochę rozproszony - zauważa prof. Marciniak. - Jest pan Braun, jest pan Warchoł, którzy przecież też intensywnie prowadzą kampanię wyborczą. Są różne odcienie sympatii politycznych między tą trójką polityków, ale jednak oni wszyscy są w kontrze do pana Konrada Fijołka. Myślę więc, że chodzi tutaj o mobilizację elektoratu, o pokazanie w sensie retrospektywnym wyników wyborów na całym Podkarpaciu i podkreślenie konserwatywnego charakteru tej części Polski. Po części też Rzeszowa, bo przecież w Rzeszowie też taki elektorat konserwatywny jest - stwierdziła prof. Marciniak. - Wydaje mi się, że Jarosław Kaczyński, wierząc znowu w swoją siłę sprawczą, jedzie po to, żeby wspomóc panią Ewę Leniart i mobilizować elektorat - powiedziała w programie "Newsroom" WP w ubiegłym tygodniu prof. Ewa Marciniak.

Znacznie wcześniej z całą pewnościRozwiń

Transkrypcja:

Znacznie wcześniej z całą pewnością pojawią się rozstrzygnięcia w Rzeszowie, bo to już niedziela za tydzień, 13 czerwca dokładnie. Jarosław Kaczyński się ma dzisiaj pojawić w Rzeszowie. Co to może oznaczać? Że oni czują, że zwycięstwo umyka w Rzeszowie i niekoniecznie Ewa Leniart zwycięży? Dlatego Kaczyński wszystkie ręce na pokład, nawet największa, najjaśniejsza gwiazda? To tak, to jest oczywiście jedna z motywacji. I druga z motywacji towarzysząca temu, o czym pan redaktor mówi, to jest mobilizacja elektoratu. Bo trochę ten elektorat jest rozproszony, bo jest pan Braun, jest pan Warchoł, którzy przecież też intensywnie prowadzą kampanię wyborczą. Są różne odcienie sympatii politycznych między tą trójką polityków, ale jednak oni wszyscy jakby są w kontrze do pana Konrada Fijołka. Więc myślę, że chodzi tutaj o mobilizację elektoratu, o pokazania jakby w takim sensie retrospektywnym wyników wyborów na całym podkarpaciu i podkreślenie konserwatywnego charakteru tej części Polski. No i po części Rzeszowa, bo przecież w Rzeszowie też taki elektorat konserwatywny jest. I wydaje mi się, że Jarosław Kaczyński, wierząc znowu w swoją siłę sprawczą, jedzie po to, żeby wspomóc panią Ewę Leniart i mobilizować elektorat. Czyli jeśli już drogi prawicowy wyborco, mieszkańcu Rzeszowa, zastanawiasz się nad konserwatywnym kandydatem - Warchoł, Brown - to jednak postaw na kandydatkę PiS-u. O to chodzi, żeby przechylić tą szalę. Dokładnie. Największej partii, partii, z którą związana jest pani Ewa Leniart. Dzisiaj się bardzo dużo mówi o różnych korzyściach, które, i inwestycjach, które mogą być związane z Nowym Ładem, takich właśnie regionalnych. Z Polskim Ładem - jednak to przejęzyczenie ciągle towarzyszy chyba nie tylko mnie, jeśli chodzi o nazwę Polskiego Ładu, za co przepraszam. Więc tutaj można takich analogii szukać, że jeśli pani Ewa Leniart będzie prezydentem miasta, to to miasto będzie w rozkwicie, będą realizowane wszystkie inwestycje... Będzie kwitło, tak. o których jest mowa w kampanii wyborczej. Jasne. Nowy Ład szybko się zestarzał i został Polskim Ładem.
d2ifhi1
d2ifhi1
Więcej tematów