Wybory prezydenckie 2020. Jarosław Gowin o ewentualnej zmianie daty wyborów
- Na decyzję, o tym kiedy odbędą się wybory, przyjdzie czas w ciągu dwóch tygodni - mówił na konferencji prasowej Jarosław Gowin. Wicepremier z Porozumienia całą debatę wokół daty 10 maja nazwał "tematem zastępczym".
- Rząd podejmuje właściwe decyzje we właściwym momencie. Dziś powinniśmy się skoncentrować na walce z epidemią i z drugiej strony na ratowaniu polskiej gospodarki - oświadczył wicepremier. - Na decyzję, o tym kiedy odbędą się wybory, czy w terminie przewidzianym konstytucyjnie, czy w jakimś późniejszym, przyjdzie czas w ciągu dwóch tygodni - dodał minister nauki i szkolnictwa wyższego.
Według polityka obecna debata to próba "wprowadzenia tematu zastępczego" na agendę polityczną. - Mam apel do opozycji, aby teraz skoncentrowali się na pomocy nam, przedstawicielom obozu rządowego, w walce z epidemią. A nie kierowali uwagi opinii publicznej na tematy zastępcze - uściślił lider Porozumienia.
Zgodnie z rozporządzeniem Marszałek Sejmu wybory prezydenckie odbędą się 10 maja. Jeśli w pierwszej turze żaden z kandydatów nie uzyska bezwzględnej większości, konieczne będzie przeprowadzenie drugiej tury dwa tygodnie później. Od kilku tygodni przedstawiciele opozycji namawiają partię rządzącą do przełożenia tej daty, kampania wyborcza praktycznie nie istnieje. Urzędujący prezydent, walczący o reelekcję, odwołał "duże spotkania wyborcze". Mimo to politycy Prawa i Sprawiedliwości nie zamierzają przesuwać terminu ogólnopolskiej elekcji.
- Jestem przekonany, że w tej chwili nie ma żadnych przesłanek, żeby wprowadzić stan klęski żywiołowej, a tylko wtedy wybory mogą być przełożone. Muszą być przesłanki konstytucyjne, a ich w moim przekonaniu teraz nie ma - stwierdził w sobotę Jarosław Kaczyński. - Administracja rządowa i samorządowa mają konstytucyjny obowiązek podjąć działania, żeby wybory się odbyły, bo zbliżają się już pierwsze terminy - dodał prezes PiS.
Przy swoim zdaniu obstaje także Marszałek Sejmu. - Nie ma planów przesunięcia wyborów prezydenckich na inny termin. Data 10 maja jest niezagrożona - przekazała Elżbieta Witek. Jak dodała, "państwo dołoży wszelkich starań, by wybory odbyły się terminowo i z zachowaniem standardów bezpieczeństwa".
Krytycznie wobec planów Prawa i Sprawiedliwości wypowiedział się ostatnio Donald Tusk. - W maju będziemy żyli w warunkach pandemii. Tylko wariat albo zbrodniarz mógłby proponować ludziom pójście do lokali wyborczych - stwierdził były premier. Według polityka, PiS "zdaje sobie sprawę z tego, że wybory są w tej chwili niedopuszczalne". - Tylko z bliżej nieznanego powodu odgrywa spektakl - dodał szef EPP.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl