Wybory prezydenckie 2020. Hołownia największym poszkodowanym. Przestrzelił z formą, bo 10 maja byłby w drugiej turze
Wybory prezydenckie odbędą się 28 czerwca, a największym poszkodowanym po zmianie kalendarza wyborczego jest Szymon Hołownia. Był jak sportowiec, który przygotował formę na najważniejsze w sezonie zawody. Największe poparcie miał 10 maja i wtedy był pewniakiem do drugiej tury. Teraz w wyścigu prezydenckim spadł na trzecie miejsce.
03.06.2020 | aktual.: 03.06.2020 15:09
- Faktycznie Szymon Hołownia w najlepszej formie był w pierwszych dniach maja. Miał wtedy najwyższe poparcie. Korzystał jednak na tym, że zawodniczka w koszulce Platforma Obywatelska poddała się i zrezygnowała z zawodów - komentuje prof. Rafał Chwedoruk politolog z Uniwersytetu Warszawskiego. I zaraz dodaje, że kiedy do wyścigu prezydenckiego przystąpił Rafał Trzaskowski, wszystko wróciło na stare i dobrze znane tory.
- Największą rolę w wyborach prezydenckich będzie odgrywał podział społeczny PiS kontra PO, dlatego zawodnik Hołownia spadnie na dalsze miejsca. W ostatecznym rozrachunku okaże się, że zostać politykiem wcale nie jest tak łatwo, jak się to celebrytom i gwiazdom telewizji wydaje - mówi dalej Chwedoruk. Ten komentator nie daje Szymonowi Hołowni większych szans na drugą turę. Używając terminologii sportowej, mówi tak: - Zawodnik przebiegł pierwszą wyznaczoną metę z dobrym wynikiem, ale bieg został wydłużony i teraz złapie zadyszkę - dodał.
Wybory prezydenckie 2020. Jak Hołownia wypadł z II tury
Przypomnijmy, że 6 maja tuż po debacie prezydenckiej w TVP sztab Szymona Hołowni opublikował cztery sondaże, z których wynikało, że ma największe szanse na starcie z Andrzejem Duda w drugiej turze wyborów prezydenckich. Z kolei w sondażu pracowni IBRIS z 9 maja, Hołownia miał 19 proc. poparcia. Głos na Małgorzatę Kidawę-Błońską chciało oddać zaledwie 4,5 proc. respondentów.
Wielu komentatorów uważało, że wpływ na wyniki Hołowni miała dobrze poprowadzona kampania internetowa. Przez obostrzenia epidemiczne kandydaci nie mogli spotykać się z wyborcami. Na Facebooku Hołownia zgromadził 571 tys. fanów (więcej mają tylko Andrzej Duda i Robert Biedroń)
, a w ostatnim miesiącu fanpage kandydata osiągnął wynik ponad 2 mln reakcji. Sztab przyznał, iż inwestował kilkadziesiąt tysięcy złotych w reklamowanie wystąpień kandydata w internecie.
Według najnowszego badania (Instytut Badań Rynkowych i Społecznych dla tygodnika "Polityka"), gdyby wybory prezydenckie odbyły się w najbliższą niedzielę (7 czerwca), Andrzej Duda może liczyć na 41 proc. poparcia. Jednak jego najpoważniejszym rywalem jest już Rafał Trzaskowski z 26-procentowym poparciem. Szymon Hołownia jest na trzecim miejscu, zagłosowałoby na niego 12 proc. ankietowanych.
Wybory 28 czerwca. Sztab Szymona Hołowni komentuje
Jacek Cichocki, szef sztabu Szymona Hołowni przyznaje, że faktycznie notowania tego kandydata były najwyższe w dniach planowanych wyborów, a po pojawieniu się Trzaskowskiego nieco stopniały. - Po wyborach z 10 maja, które nie doszły do skutku, byliśmy jednak w gorszej sytuacji. Nasz komitet wyborczy musiał wstrzymać wiele aktywności. Tymczasem Andrzej Duda, Władysław Kosiniak-Kamysz i Rafał Trzaskowski korzystali z okazji. Organizowali spotkania i konferencje, które oficjalnie nie były kampanią - mówi WP Cichocki.
- Przekonaliśmy w kampanii już ponad 2 mln ludzi do głosowania na Szymona i chcemy wreszcie prowadzić działania na żywo. Szymon rozpoczął podróże po kraju, spotyka się z ludźmi rozmawiając z nimi o Polsce. Według naszych badań ma szanse na najwyższe zwycięstwo w drugiej turze nad Andrzejem Dudą - dodaje szef sztabu Szymona Hołowni.
Masz news, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.