Wybory Miss Palestyny niespodziewanie przerwane
Pierwsze w historii wybory Miss Palestyny zostały przerwane, ponieważ wskutek nacisków konserwatywnej, islamskiej opinii publicznej z dwudziestu wyłonionych dziewcząt do ostatniej fazy konkursu przystąpiły tylko cztery kandydatki.
Organizatorzy zapowiadają, że wznowią konkurs pod koniec tygodnia. Jednak nawet premier Autonomii Palestyńskiej, umiarkowany polityk Salam Fajed, którego rząd początkowo poparł ideę wyborów miss piękności, zdystansował się od imprezy. Oznajmił przez swego rzecznika, iż "rząd nie jest zaangażowany" w organizację konkursu.
Do udziału w konkursie zgłosiło się początkowo 56 pań. Jego inicjatorem jest prywatne przedsiębiorstwo "Trip Fashion Company". Nagroda dla Miss to 2700 dolarów, samochód i podróż do Turcji.
Warunki: wiek od 18 do 24 lat, miejsca urodzenia Wschodnia Jerozolima, Strefa Gazy lub Zachodni Brzeg Jordanu. Mogły się zgłaszać tylko kandydatki urodzone z obu rodziców rdzennych Palestyńczyków.
- Chcieliśmy tylko podkreślić znaczenie kobiety w społeczeństwie. Mieliśmy nadzieję, że Miss Palestyny stanie się ambasadorem naszego kraju w świecie - tłumaczył w czwartek motywy działania "Trip Fashion Company" przedstawiciel firmy, który przedstawił się dziennikarzom jako Jusef.
Wyjaśnił, że niektórzy ojcowie nakazali swym córkom wycofanie się z konkursu. - Wiemy, że wielu ludziom nie podoba się nasza inicjatywa i szanujemy ich poglądy, ale podkreślamy, że nie zamierzaliśmy występować przeciwko miejscowym zwyczajom, a dziewczęta były ubrane w sposób możliwy do zaakceptowania dla wszystkich - zapewnił Jusef.
W rozmowie z dziennikarzami jedna z Palestynek, które stawiły się do ostatniego etapu konkursu, studentka wydziału anglistyki uniwersytetu w Ramallah, oświadczyła: - Biorę udział, ponieważ chcę coś zmienić w moim życiu. Zrobić coś dla Palestyny i pobudzić społeczeństwo.
- Takie konkursy służą naszemu wyzwoleniu społecznemu i umocnieniu roli kobiety" - powiedziała Samar Kuzmar, pracownica towarzystwa marketingowego z Tulkarem.
Pierwszy przeciwko konkursowi wystąpił skrajny, islamski Hamas sprawujący władzę w Strefie Gazy. - To jest prymitywne naśladowanie zachodnich zwyczajów, sprzeczne z palestyńską tradycją - orzekł wojskowy rzecznik ministra kultury z ramienia Hamasu.
- Pokazywanie pięknych dziewcząt przed kamerami telewizji, podczas gdy trwa izraelska okupacja, zasługuje jedynie na potępienie - oświadczyło ministerstwo kultury w Strefie Gazy.