Wybory 2020. Tłit: Tomasz Siemoniak o wyborcach Krzysztofa Bosaka

Pan przeczytał już program Krzysztofa Bosaka i też pan powie, że to jest dobry program i program Krzysztofa Bosaka jest programem Rafała Trzaskowskiego? Nie, tak nie jest. Nie przeczytałem może go zbyt szczegółowo, ale obserwuję to, co działacze Konfederacji mówią. Pan Krzysztof Bosak stara się być taki umiarkowany w tym, co mówi od dłuższego czasu i pewnie jest takim łagodniejszym skrzydłem Konfederacji. Natomiast w tej sytuacji chodzi o to, żeby wyborcy Krzysztofa Bosaka, który uzyskał niezły rezultat, nie zagłosowali na Andrzeja Dudę. Żeby rozumieli, że przyszłość demokracji w Polsce zależy od tego wolnego wyboru w przyszłości. Od tego kto będzie prezydentem i Rafał Trzaskowski gwarantuje tę demokrację. Gwarantuje, że wszelkie następne wybory także prezydenckie będą absolutnie wolne. Tak, tylko się mówi pan, że Rafał Trzaskowski gwarantuje demokrację, a jeszcze nie tak dawno ludzie Platformy Obywatelskiej głośno krzyczeli, że ONR trzeba zdelegalizować, że z faszystami nie będziecie rozmawiać. To są zupełnie dwie różne kwestie. Ja nie mówię o tym, że my pobieramy program w jakimkolwiek stopniu, tylko odwołuję się do pewnej racjonalności wyborców Krzysztofa Bosaka. Którym powinno być trudno zagłosować po tym wszystkim, co się działo na prezydenta Andrzeja Dudę. I tyle. Rozróżniam tutaj tę część opozycji, którą reprezentuje Rafał Trzaskowski, Szymon Hołownia, Robert Biedroń, Władysław Kosiniak-Kamysz od części opozycji, którą reprezentuje Krzysztof Bosak. Natomiast każdy wyborca jest ważny i wyborcy naprawdę mają swoje powody do decyzji wyborczej. I nie zawsze mają jakiś taki wyrobiony pogląd na wszystko. Kierują się pewnymi elementami i do tego elementu racjonalności się odwołuję.