Panika w Rumunii. Stanowcza reakcja premiera kraju

W okręgu Tulcza w Rumunii tuż przy granicy z Ukrainą znaleziono elementy obiektu, który mógł być rosyjskim dronem - przekazało ministerstwo obrony narodowej tego kraju. Premier Ion-Marcel Ciolacu na konferencji prasowej nie wytrzymał i zaapelował do rodaków o "uspokojenie się".

Premier Rumunii podczas konferencji prasowej i skutki ostrzału ukraińskich portów widziane z terytorium Rumunii
Premier Rumunii podczas konferencji prasowej i skutki ostrzału ukraińskich portów widziane z terytorium Rumunii
Źródło zdjęć: © ASTRA, TG
Mateusz Czmiel

W środę, około godziny 11.30 (10.30 czasu polskiego), załoga śmigłowca IAR 330 Puma, który jest częścią Sił Powietrznych Rumunii, zauważyła na terenie miejscowości Nufaru i Victoria w okręgu Tulcza fragmenty obiektu, który prawdopodobnie jest dronem - taką informację przekazał resort obrony w oficjalnym komunikacie. Zidentyfikowane odłamki są rozrzucone na obszarze o wielkości kilkudziesięciu metrów.

Panika w Rumunii. Premier apeluje do rodaków

Zgodnie z obowiązującymi procedurami, na miejsce zdarzenia natychmiast skierowany został inny śmigłowiec z zespołem specjalistów na pokładzie. Ich zadaniem jest przeprowadzenie wstępnej inspekcji znalezionych fragmentów oraz przekazanie ich do dalszych badań eksperckich.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Portal Digi24 informuje, że miejsce, w którym znaleziono odłamki, znajduje się około 14 kilometrów od granicy z Ukrainą, ponad 20 kilometrów w linii prostej od ukraińskiego portu Izmaił i zaledwie osiem kilometrów od Tulczy.

Premier: wszyscy wariujemy

Nie jest to pierwszy raz, kiedy armia rumuńska informuje o odkryciu obiektów, które mogą być fragmentami rosyjskich dronów (wcześniej zestrzelonych nad Ukrainą), wykorzystywanych do ataków na obszar portów dunajskich na Ukrainie, graniczący z Rumunią.

Powtarzające się informacje o znalezieniu szczątków dronów wywołują panikę w przygranicznych regionach Rumunii. - Nikt nas nie atakuje - zapewnił na specjalnej konferencji prasowej premier Rumunii, zaapelował do mieszkańców o spokój.

- To wszystko zbieg okoliczności. Przez Dunaj przeleciały pozostałości dronów, nie mówimy o ataku na Rumunię. W całym regionie ogłoszono alarm Ro-Alert, telefony działają, zasięg jest wszędzie. Nikt nas nie atakuje. Uspokójmy się, wszyscy wariujemy - apelował premier Ion-Marcel Ciolacu.

Ro-Alert użyty po raz pierwszy

W nocy z wtorku na środę mieszkańcy rumuńskich miejscowości przygranicznych w delcie Dunaju otrzymali po raz pierwszy w historii ostrzeżenia alarmowe Ro-Alert o możliwym zagrożeniu "spadającymi obiektami" - informują media.

W minioną sobotę, rumuńskie ministerstwo obrony podało do wiadomości publicznej, że na terytorium Rumunii odkryto nowe fragmenty drona, które są podobne do tych, które są używane przez rosyjską armię. Prezydent Klaus Iohannis skomentował te doniesienia, mówiąc, że jest to dowód na niedopuszczalne naruszenie przestrzeni powietrznej jego kraju.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
rumuniadronypremier
Wybrane dla Ciebie