"Nie ma wyjścia". Szojgu wprost o wojnie w Ukrainie
- Rosja nie ma innego wyjścia, jak tylko wygrać w Ukrainie - stwierdził rosyjski minister obrony Siergiej Szojgu po rozmowach Putin - Dzong Un. Rosyjskie Siły Zbrojne utrzymują aktywną obronę na niezbędnych obszarach Ukrainy i działają pewnie - dodał.
13.09.2023 | aktual.: 13.09.2023 17:03
Do spotkania przywódców doszło na kosmodromie Wostocznyj w południowo-wschodniej części Rosji. Jak podają rosyjskie media, rozmowy skończyły się po dwóch godzinach.
"Głównym zadaniem jest zniszczenie ukraińskiego sprzętu"
Po zakończonym spotkaniu przed budynek wyszedł minister obrony Siergiej Szojgu oraz minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow. To wtedy kremlowski dziennikarz publicznej telewizji podszedł do szefa resortu obrony i zapytał o postępy "specjalnej wojennej operacji" w Ukrainie, jak propagandowo nazywają wojnę Rosjanie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Jak sytuacja na froncie? - zapytał Jewgienij Popow. Szojgu bez wahania odpowiedział: - Kontynuujemy niszczenie sprzętu i personelu. Żołnierze zajmują się utrzymaniem aktywnej obrony. W niektórych miejscach jest to trudniejsze, w innych prostsze. Chłopaki zachowują się pewnie. Niezawodnie bronią tego, czego należy bronić. Głównym zadaniem jest zniszczenie ukraińskiego sprzętu - powiedział.
- Wygramy? - zapytał kremlowski dziennikarz.
- Rosja nie ma innego wyjścia, jak tylko wygrać w Ukrainie - odpowiedział Szojgu.
Moskwa i Pjongjang "będą rozwijać współpracę"
Jednocześnie rzecznik rosyjskiego dyktatora Władimira Putina stwierdził, że podczas spotkania Putina z Kim Dzong Unem nie rozmawiano o "rozmieszczeniu żołnierzy Korei Północnej na granicy z Ukrainą".
Siergiej Ławrow pytany o szczegóły spotkania odpowiedział jedynie, że Moskwa i Pjongjang "będą rozwijać współpracę, która nie będzie poddana naciskom ze strony krajów zachodnich".
Jak podaje propagandowa agencja RIA Novosti, po negocjacjach z Putinem Kim Dzong Un nie "wraca do domu". Dyktator udał się w podróż po Władywostoku. Następnie pojawi się w Komsomolsku nad Amurem.