Wstrząs w kopalni Zofiówka w Jastrzębiu-Zdroju. Ratownikom zostało około 30 metrów do trzeciego górnika
Trwa akcja po tąpnięciu w kopalni Zofiówka. Górnik, z którym wcześniej nawiązano kontakt, nie daje oznak życia. Ale od ratowników dzieli go 30 metrów. Ratownicy dostarczają teraz powietrze, bo stężenie metanu jest zbyt duże i istnieje zagrożenie wybuchem.
06.05.2018 | aktual.: 06.05.2018 08:17
Wstrząs w kopalni Zofiówka miał siłę ok. 3,4 stopnia w skali Richtera. W jego wyniku znacznie podniosło się stężenie metanu w kopalni. W momencie tąpnięcia pod ziemią znajdowało się jedenastu ludzi. Czterech ewakuowano, z siedmioma nie było żadnego kontaktu. Po kilku godzinach, dwóch, z niewielkimi obrażeniami, odnaleziono i przewieziono do szpitala.
- Wszyscy pracują od rana. Priorytetem jest dostarczenie jak największej ilości tlenu do osób uwięzionych na dole. Przy tym pierwszym górniku stan metanu to było 5 proc. Mieszanka wybuchowa to od 5 do 15, dlatego musieliśmy wczoraj przerwać i zaczęliśmy napowietrzenianie - wyjaśnił prezes JSW.
Kopalnia Zofiówka. Najnowsze informacje z 8.00
- Główny etap dzisiejszej akcji to na razie odmetanowienie i doprowadzenie tlenu do górników - dodał wiceminister Tobiszowski. Ilość metanu przy trzecim górniku to około 5 procent. Ratownicy budują lutnię, później przystąpią do ratowania górnika.
Wciąż nie ma kontaktu z pozostałymi uwięzionymi górnikami. Są uwięzieni 800 metrów pod ziemią. Ratownicy widzą jednak prześwity. Powietrze dociera do miejsca, w którym ci się prawdopodobnie znajdują.
Akcja w kopalni Zofiówka jest bardzo trudna. Ratownicy muszą przebić się przez kilkaset metrów. Aktualnie na miejscu jest 17 ekip ratowniczych, łącznie ponad 200 osób.
Zofiówka. Ratownicy starają się stworzyć "korytarze" ###
W nocy na teren kopalni Zofiówka wielokrotnie wjeżdżała karetka. Do kopalni zjeżdżają kolejni ratownicy. Przed budynkiem czekają rodziny górników. Przygotowano dla nich specjalne pomieszczenie, gdzie oczekują na informacje. Zapewniona będzie także pomoc psychologiczna.
W akcji bierze udział ponad 200 ratowników. Na miejscu pracuje także ciężki sprzęt; specjaliści starają się stworzyć "korytarze", którymi będzie doprowadzany tlen dla uwięzionych górników.
Kopalnia Zofiówka. Morawiecki: wciąż mamy nadzieję
Na miejscu zwołano sztab kryzysowy, w którego pracach uczestniczy też premier Mateusz Morawiecki. - Robimy wszystko, co w naszej mocy, by ich uratować - zapewniał premier.
- Niestety po drodze ratownicy napotykają zwały, które trudno jest usuwać - relacjonował akcję szef rządu na specjalnej konferencji prasowej. - Wciąż mamy nadzieję - dodawał premier.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl