Wrocław. Psy z Radys czekają na nowe imiona i właścicieli. Są w coraz lepszym stanie
Wrocław przyjął 31 psów, które znajdowały się w schronisku w Radysach, gdzie nie mogły liczyć na profesjonalną opiekę i godne życie. Czworonogi czekają na lepsze życie i imiona, które mogą im wybrać wrocławianie.
Na początku lipca miasto Wrocław podjęło decyzję o przygarnięciu 31 psów, które znajdowały się na terenie zlikwidowanego schroniska w Radysach. Zwierzęta były tam zaniedbywane i głodzone. We wrocławskiej placówce dla bezdomnych zwierząt przy ul. Ślazowej otrzymały lepsze życie.
Już wkrótce psy z Radys będzie można adoptować. Wpierw trzeba im jednak wybrać… imiona. Schronisko przy ul. Ślazowej do wspólnej zabawy zaprosiło wrocławian, którzy mogą zgłaszać swoje propozycje.
Wrocław. Psy z Radys czekają na nowe imiona i właścicieli
Chociaż czworonogi w Radysach nie mogły liczyć na profesjonalną opiekę, to wystarczyło kilka dni pobytu we Wrocławiu, by przekonać się, że mamy do czynienia z bardzo inteligentnymi i dobrymi zwierzętami.
- To zwierzaki, które bardzo dobrze rokują. Mamy dobre przeczucia, co do ich zachowania i charakterów. Co prawda mają zakodowany lęk i nieufność do człowieka, ale my nad nimi popracujemy i udowodnimy, że człowiek nie jest zły - mówi Lidia Saleta, dyrektor schroniska dla bezdomnych zwierząt we Wrocławiu.
Psy z Radys mają średnio po 6-7 lat. W gronie 31 czworonogów, które Wrocław wziął w opiekę, są głównie samce. Można je zobaczyć m.in. na stronach wrocławskiego schroniska na Facebooku, gdzie "Radysom" dedykowano specjalną galerię.
Schronisko w Radysach zostało zamknięte w czerwcu. Jak się okazało, znajdujące się tam zwierzęta przez kilka lat żyły w złych warunkach. Było ich tam łącznie kilka tysięcy. Zygmunt D., właściciel schroniska w Radysach, został zatrzymany na okres trzech miesięcy. Mężczyzna usłyszał już zarzuty dotyczące znęcania się nad zwierzętami.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.