Wrocław: Jest decyzja prokuratury ws. kota Wrocka
Wrocek, kot prezydenta Jacka Sutryka na dobre zadomowił się w ratuszu. Prezydent Wrocławia zdecydował się na adopcję zwierzaka po tym, jak porzucono go na dworcu PKS. Prokuratura sprawdzała, czy ta sytuacja była przejawem znęcania się nad kotem. W środę, 5 stycznia sprawę umorzono.
Losy kota Wrocka
Kot Wrocek trafił do prezydenta Wrocławia, Jacka Sutryka po tym, jak porzucili go jego opiekunowie. W nocy z 31 stycznia na 1 lutego 2019 roku rodzina ukraińskiego pochodzenia zostawiła zwierzę na dworcu PKS. Opiekunowie kota podróżowali do Pragi, na krótko przed wejściem do autobusu okazało się, że nie mogą zabrać ze sobą pupila. Rodzina zostawiła zwierzaka w transporterze, tuż obok skrytek bagażowych. Prezydent Sutryk zdecydował się otworzyć drzwi ratusza dla kolejnego czworonoga i tak kot, któremu nadano później imię Wrocek zamieszkał w siedzibie władz miasta. Wrocławski magistrat to również dom dla innych pupili, większość stanowią psy.
Śledztwo prokuratury ws. kota Wrocka
Krzysztof Balawejder, ówczesny prezes Polbusu we Wrocławiu, złożył zawiadomienie o przestępstwie. Prokuratura sprawdzała, czy sprawa może być zakwalifikowana jako znęcanie się nad zwierzęciem, za co grozi do 3 lat pozbawienia wolności. Funkcjonariusze z wydziału kryminalnego ustalili dane rodziny, która porzuciła kota. Po niemal roku prokuratura umorzyła śledztwo orzekając, że opiekunowie kota nie popełnili przestępstwa. Zwierzę porzucono w miejscu ruchliwym, w warunkach które w żaden sposób nie zagrażały jego życiu lub zdrowiu.