Wrocław. 25‑letni Maciej w jedną noc wydał 29 tysięcy złotych w klubie nocnym
Pan Maciej został zaproszony do nocnego klubu na wrocławskim Rynku na "taniec artystyczny". 25-latek wydał w nim ponad 29 tys. zł. Zawiadomił policję, bo czuje się oszukany.
Na wrocławskim Rynku jest co najmniej sześć klubów nocnych. To kluby dawnej sieci Cocomo, które dziś działają pod różnymi nazwami, ale należą do jednej grupy biznesowej.
Do zdarzenia z 25-letnim Maciejem doszło w piątek 11 października. Późnym wieczorem na Rynku zaczepił go mężczyzna, zapraszając na drinka i "taniec artystyczny". W rzeczywistości chodzi o taniec erotyczny.
- Wszedłem do środka. Zaraz przyszła kelnerka. Zamówiłem napój za 20 złotych. Po chwili przyszła jeszcze raz, tym razem z tancerką. Zasugerowała, że powinienem zamówić jej drinka za 202 złote. Zapłaciłem kartą - relacjonuje 25-latek "Gazecie Wrocławskiej". Potem okazało się, że na terminalu kelnerka wstukała cenę o 100 złotych wyższą, ale wówczas mężczyzna nie zwrócił na to uwagi.
18 transakcji na rachunku
25-letni Maciej w klubie był kilka godzin. Płacił za alkohol, ale nie dostawał ani paragonu, ani wydruku z terminala karty płatniczej. Jak twierdzi, nie wypił dużo alkoholu, ale coraz mniej kontrolował sytuację. Co jakiś czas kelnerka przynosiła alkohol, którego nie zamawiał. Kilka razy powiedziała, że transakcja została odrzucona.
Po jakimś czasie tancerka zabrała go na "taniec prywatny" do pokoju obok sali ze stolikami. Maciej spędził tam dwie godziny. Za taniec zapłacił gotówką 1300 zł. Za alkohol, który donosiła mu tam kelnerka - płacił kartą.
W pewnym momencie mężczyzna stracił świadomość. Ocknął się po 1,5 godzinie. Z klubu wyszedł nad ranem. Następnego dnia okazało się, że z konta zniknęło ponad 29 tys. zł. Na jego rachunku bankowym zanotowano aż 18 transakcji, chociaż 25-latek pamięta ich zaledwie osiem.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl