Syców. Proces księdza-pedofila trwał dwa dni. W poniedziałek wyrok
Ledwie dwa dni trwał proces Arkadiusza H., byłego księdza, który oskarżony jest o pedofilię. Prokuratura i pokrzywdzony Bartłomiej P. chcą dla niego kary bezwzględnego więzienia. Wyrok mamy usłyszeć w poniedziałek.
Sprawa byłego ks. Arkadiusza H. wyszła na jaw za sprawą filmu braci Sekielskich "Zabawa w chowanego". Duchowny był m.in. proboszczem w parafiach w Sycowie, Chwaliszewie i Pleszewie. W trakcie swojej posługi wykorzystywał seksualnie nieletnich chłopców.
Po emisji filmu braci Sekielskich Arkadiusz H. został został suspendowany przez biskupa kaliskiego - zawieszony w pełnieniu posługi kapłańskiej (zakaz sprawowania sakramentów i noszenia stroju duchownego). To kara za czyny, jakich duchowny miał się dopuścić w latach 1994-2000.
Syców. Proces księdza-pedofila trwał dwa dni. W poniedziałek wyrok
Jak informują "Fakty Kaliskie", proces Arkadiusza H. trwał tylko dwa dni. Prokuratura zażądała dla byłego księdza 6 lat pozbawienia wolności, a także zakazu kontaktowania się z ofiarą przez 8 lat, zakazu wykonywania zawodu i pracy księdza z dziećmi i młodzieżą przez maksymalnie możliwy czas.
Zdaniem prokuratora Jakuba Łuczaka, taka kara będzie sprawiedliwa względem pokrzywdzonego, ale też dla Kościoła, który od dawna boryka się z problemem pedofilii.
Mecenas Michał Królikowski, broniący byłego księdza, uznał, że ujawnienie czynów pedofilskich Arkadiusza H. w filmie "Zabawa w chowanego" doprowadziło do społecznego linczu na jego kliencie.
- Już wtedy został skazany przez opinię publiczną. Wiemy z doświadczenia adwokackiego, że jako pedofile zasiadają także nauczyciele, hydraulicy. Czy bycie księdzem jest czynnikiem obciążającym? Mentalnie tak, ale kodeksowo nie - powiedział mecenas, którego cytują "Fakty Kaliskie".
Adwokat H. wnioskował o 1,5 roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na 5 lat. Dodał, że jego klient przyznał się do winy i przeprosił za swoje czyny, co powinno być czynnikiem łagodzącym.
Wyrok w sprawie zostanie ogłoszony w poniedziałek .
źródło: Fakty Kaliskie