Dolny Śląsk. Pijana 32-latka w rowie. Wiozła 11-letnie dziecko

Jak informuje dolnośląska policja, do zdarzenia doszło w okolicach Złotoryi - na drodze między Brochocinem a Modlikowicami. Funkcjonariusze informację o wypadku otrzymali od osób, które na własne oczy widziały popis kobiety.

Policjanci po przybyciu na miejsce wypadku ustalili, że kobieta straciła panowanie nad pojazdem na śliskiej drodze i wpadła do przydrożnego rowu, uderzając czołowo w drzewo. Jednak to nie koniec sprawy.

Kierująca Seatem Ibiza wyszła z rozbitego samochodu o własnych siłach. Wyciągnęła z niego też 11-letnie dziecko, które podróżowało z tyłu. Następnie o własnych siłach udała się do domu, porzucając pojazd w rowie i nie czekając na przyjazd służb.

Policja odwiedziła kobietę w jej domu i tam doszło do jej zatrzymania. Badanie wykazało bowiem, że w jej organizmie znajduje się ponad 1,5 promila alkoholu. W efekcie 32-latka straciła już prawo jazdy, a za prowadzenie samochodu w stanie nietrzeźwości będzie odpowiadać przed sądem.

Kobiecie grozi kara do dwóch lat pozbawienia wolności oraz sądowy zakaz prowadzenia pojazdów.

W ostatnich dniach pogoda na Dolnym Śląsku nie należy do najlepszych. Ciągle padając deszcz sprawia, że warunki na drogach są bardzo trudne. Na mokrej nawierzchni znacząco wydłuża się droga hamowania, a śliski asfalt sprawia, że bardzo łatwo stracić przyczepność. Zwłaszcza jeśli przesadzimy z prędkością.

Dlatego policja apeluje do kierowców, by wykazywali się zdrowym rozsądkiem, zanim wsiądą za kierownicę. - Mając na uwadze powyższe zdarzenie, apelujemy do kierowców, aby wybierając się w podróż, zawsze byli wypoczęci i trzeźwi. W przypadku jakichkolwiek wątpliwości co do stanu trzeźwości, istnieje możliwość wykonania badania na tę okoliczność w każdej jednostce policji - komentuje sierż. szt. Przemysław Ratajczyk z dolnośląskiej policji.

Czytaj także: Wrocław. Wybory 2020. Trzaskowski wygrał z Dudą w stolicy Dolnego Śląska

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.