Wrocław: dyplomata wyłudzania
Policja zatrzymała oszustów, którzy próbowali zrealizować we Wrocławiu fałszywy czek na 8,5 mln dolarów. Jeden z nich to doktor ekonomii, radca handlowy w ambasadzie polskiej w Wielkiej Brytanii w czasach PRL. Sprawców ujęto na początku stycznia. Policja poinformowała jednak o tym dopiero w czwartek.
Oszuści starali się zrealizować fałszywy czek po 11 września 2001 r., kiedy istniały problemy z weryfikacją informacji bankowych w USA.
Sprawa wypłynęła, gdy policja otrzymała informację o podejrzanym czeku złożonym we wrześniu ub. r. we wrocławskim banku. Czek opiewał na kwotę 2 tys. dolarów. Idąc tym tropem natrafiono na grupę osób związanych z tą transakcją - powiedział w czwartek Sławomir Cisowski z biura prasowego dolnośląskiej policji.
Kilka dni po złożeniu pierwszego czeku w innym wrocławskim banku pojawili się dwaj mężczyźni z czekiem wystawionym na 8,5 mln dolarów. Ze względu na kłopoty z łącznością ze Stanami Zjednoczonymi jego sprawdzenie było niemożliwe. Policjanci zweryfikowali czek za pośrednictwem FBI.
Okazało się, że konto, na którym zdeponowano czek, od 5 lat nie istnieje. Właściciel zlikwidował je po tym, jak z jego samochodu skradziono laptopa z informacjami bankowymi - powiedział Cisowski.
Policja zatrzymała byłego polskiego dyplomatę - radcę handlowego w ambasadzie polskiej w Wielkiej Brytanii w czasach PRL. 70-letni obecnie mężczyzna był później dyrektorem ds. handlowych kilku dużych polskich spółek giełdowych, a obecnie jest przedstawicielem 12 zagranicznych firm w Polsce. Dodatkowo zatrzymano jego syna oraz dwie inne osoby, w tym obywatela Ukrainy. Afera ma zasięg międzynarodowy - badane wątki dotyczą m.in. Bliskiego Wschodu oraz krajów byłej Jugosławii. (miz)