Wpadka ambasadora Polski w USA. Zobacz, co napisał o neofaszystach
Dyplomata skrytykował na Twitterze reporterów TVN za realizację materiału o organizacji "Duma i Nowoczesność". Po słowach krytyki prof. Piotr Wilczek usunął wpis, ale w internecie nic nie ginie.
"Długo musieli tropić, aby wreszcie jakąś grupkę neonazistów sfilmować ich ukrytymi kamerami i pokazać, że oni są też w Polsce, co chętnie pokażą i rozdmuchają zagraniczne stacje telewizyjne i gazety. Super materiał przed wizytą Sekretarza Stanu USA w Warszawie..." - napisał polski ambasador w Waszyngtonie
Tweet prof. Wilczka został szybko usunięty, ale okazuje się, że zachowali go internauci.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Zobacz też: Marsz Niepodległości 2017. Przemówienia narodowców
Warto zaznaczyć, że nie była to odosobniona opinia, bo prawicowi publicyści początkowo też mówili o reportażu "Superwizjera" jako o ustawce. Pisano m.in., że materiał opublikowano specjalnie przed przyjazdem Rexa Tillersona.
Śledztwo i możliwa delegalizacja
Dziennikarzom "Superwizjera" TVN udało się przeniknąć do grupy polskich neonazistów i zdobyć zaufanie członków organizacji. Zostali zaproszeni na kilka neonazistowskich imprez, m.in. na 128. rocznicę urodzin Adolfa Hitlera. Na nagraniu z ukrytej kamery widać ogromną płonącą swastykę, flagi z nazistowskimi symbolami oraz tort z ułożoną z czekoladowych wafelków swastyką. Na honorowym miejscu znajdowało się też popiersie dyktatora.
Prokuratura Okręgowa w Gliwicach wszczęła śledztwo ws. publicznego propagowania faszyzmu lub innego ustroju totalitarnego oraz posiadania przedmiotów o takiej symbolice przez organizację "Duma i Nowoczesność".
Prokuratura Krajowa sprawdza z kolei, czy nie ma przesłanek do delegalizacji organizacji. Wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki jest pewny, że tak się stanie.