W Sejmie poszukiwanie większości, by odwołać Niedzielskiego. Powstanie egzotyczna koalicja? [USTALENIA WP]
Opozycja szuka większości niezbędnej do odwołania ministra zdrowia – dowiaduje się Wirtualna Polska. Przedstawiciele największych klubów prowadzą kuluarowe rozmowy w sprawie wniosku o wotum nieufności wobec Adama Niedzielskiego. Ostateczna decyzja w tej sprawie ma zapaść do końca tygodnia. O słabej pozycji politycznej ministra mówią nawet przedstawiciele sejmowej większości. Posłanka PiS Anna Siarkowska chce, by minister sam odszedł z resortu.
Brak siły przebicia wewnątrz Prawa i Sprawiedliwości, nieskuteczne apele o zdymisjonowanie małopolskiej kurator oświaty Barbary Nowak za jej antyszczepionkowe poglądy, przekroczenie granicy 100 tys. oficjalnie zarejestrowanych ofiar COVID-19, rezygnacja 13 członków Rady Medycznej przy premierze i opieszałe przygotowania do walki z piątą falą pandemii – to według posłów opozycji długa lista przewinień Adama Niedzielskiego, które powinny doprowadzić do jego dymisji. Do podjęcia wspólnej inicjatywy opozycji w tej sprawie namawia Lewica. Zwolennikami przedstawienia wotum nieufności jest również niewielka grupa posłów Porozumienia. - Nie widzę powodów, by bronić Adama Niedzielskiego, jest słabym ministrem – zadeklarował w programie "Tłit" Wirtualnej Polski poseł ugrupowania, Michał Wypij.
W oficjalnych wypowiedziach równie krytyczni wobec szefa resortu zdrowia są też posłowie PO. Z informacji WP wynika, że władze klubu Koalicji Obywatelskiej nie chcą jednak, by pomysł wotum nieufności został przedstawiony przez nich. – Oczywiście, jeżeli wniosek zostanie złożony, zagłosujemy za odwołaniem Adama Niedzielskiego, ale mamy świadomość, że on przynajmniej deklaruje konieczność podjęcia bardziej stanowczych działań, lecz jest lekceważony. Odpowiedzialność za to ponoszą premier i kierownictwo PiS – mówi WP jeden z posłów PO. – Istnieje ryzyko, że kolejny minister będzie jeszcze gorszy. Niedzielskiemu nie można zarzucić, że świadomie łasi się do antyszczepionkowców – dodaje inny poseł Koalicji Obywatelskiej.
Wniosek o wotum nieufności mógłby okazać się skuteczny jedynie w przypadku osiągnięcia porozumienia między zwolennikami bardziej stanowczych działań w pandemii a sejmowymi antyszczepionkowcami i przeciwnikami "segregacji sanitarnej". Ta egzotyczna koalicja napawa strachem największe kluby opozycyjne. – Na pewno nie będziemy negocjować z antyszczepionkowcami. Większość dla odwołania Niedzielskiego może znaleźć się przypadkowo, ale wspólne głosowanie z Konfederacją czy jawnymi przeciwnikami szczepień będzie pyrrusowym zwycięstwem – twierdzi poseł PO.
Czarne chmury nad Niedzielskim i Dworczykiem? "Już szukam większości"
Siarkowska: Niedzielski sam powinien odejść
W sejmowych kuluarach posłowie PiS podkreślają, że Adam Niedzielski jest potrzebny obozowi władzy. – Stanowi kontrę wobec tych, którzy głoszą antynaukowe teorie i sprzeciwiają się wprowadzaniu dodatkowych obostrzeń. Jest częścią grupy posłów PiS, którzy są lekarzami, zwolennikami bardziej radykalnych działań oraz ich wyborców – mówi WP poseł partii rządzącej. – Bez Niedzielskiego nie będzie można już powiedzieć, że PiS balansuje między dwiema grupami – dodaje inny polityk.
Nieoficjalnie obronę Niedzielskiego zapowiada również grupa posłów Solidarnej Polski krytyczna wobec ministra. – To jest kwestia polityczna i na pewno będziemy bronili ministra. Jesteśmy koalicją i mamy swoje zobowiązania – zapewnia jeden ze stronników Zbigniewa Ziobry. Z rozmów wynika, że posłom bardziej zależy na atakowaniu Niedzielskiego i wprowadzaniu do dyskusji swoich teorii dotyczących segregacji sanitarnej, niż na zmianie szefa resortu zdrowia.
Problemem dla klubu PiS może być jednak postawa szefowej parlamentarnego zespołu ds. sanitaryzmu. Anna Maria Siarkowska nie chce jednoznacznie deklarować, jak zagłosowałaby w sprawie wniosku opozycji o odwołanie Adama Niedzielskiego. - Ewentualne wotum nieufności będzie z pewnością omawiane z kierownictwem klubu PiS i członkami zespołu ds. segregacji sanitarnej. Jestem zwolenniczką tego, by Adam Niedzielski sam podał się do dymisji. To już najwyższa pora – mówi posłanka klubu PiS.
To właśnie jej postawy najbardziej obawiają się władze klubu. – Z pewnością będzie chciała licytować wysoko – przewiduje jeden z posłów klubu PiS. Adam Niedzielski ma jednak obrońców w obozie władzy. Bolesław Piecha, lekarz i wiceszef sejmowej komisji zdrowia, broni ministra, choć wprost przyznaje, że szef resortu nie ma silnej pozycji politycznej.
- Nie zmienia się zaprzęgu w środku rzeki. Jesteśmy przed piątą falą. Nie wydaje mi się, żeby pan minister miał podać się do dymisji. Zresztą swoją funkcję spełniał nie najgorzej. Na tle innych ministrów zdrowia całkiem nieźle – stwierdził Piecha w programie "Newsroom" Wirtualnej Polski.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Na uwagę, że określenie "nie najgorzej" oznacza, że zadań nie wypełnia też najlepiej, Bolesław Piecha dodał, że "to kwestia siły politycznej". - Ministerstwo Zdrowia nigdy nie miało takich polityków (nawet politycy tacy jak prof. Religa), którzy mogliby decydować o wszystkim w Polsce. Sądzę, że takiej możliwości nie ma na całym świecie – tłumaczył.
Posłowie opozycji w rozmowie z WP mówią, że na podjęcie ostatecznej decyzji w sprawie wotum nieufności dają sobie czas do końca tygodnia. – Musimy rozważyć za i przeciw. Nie możemy pomijać faktu, że osobą, która również powinna ponieść odpowiedzialność, jest Michał Dworczyk, którego pozycja – ze względów politycznych – jest dużo silniejsza - mówi Michał Wypij z Porozumienia. – To on odpowiada za bardzo słaby poziom wyszczepienia społeczeństwa i nic sobie z tego nie robi. Ministrowie Dworczyk i Niedzielski zasługują, by o skuteczności ich walki z pandemią porozmawiać podczas wotum nieufności – deklaruje.
Przedstawiciele opozycji mają jednak świadomość, że wniosek wobec szefa KPRM jedynie wzmocni jego pozycję polityczną i doprowadzi do wzmożenia wysiłków w PiS mających na celu jego obronę.