WP: PiS wskazało nazwiska do pierwszej komisji śledczej. Znamy listę kandydatów
Wirtualna Polska poznała kandydatów PiS do komisji śledczej ds. wyborów kopertowych. Wśród nich są byli ministrowie. Nasze informacje potwierdził rzecznik partii Rafał Bochenek.
Waldemar Buda, Przemysław Czarnek, Paweł Jabłoński oraz Mariusz Krystian. To kandydaci PiS do komisji śledczej ds. wyborów korespondencyjnych z 2020 roku - dowiedziała się Wirtualna Polska.
Wcześniej Rafał Bochenek informował, że w komisji będzie Michał Wójcik z Suwerennej Polski, ale ostatecznie zmieniono decyzję i jego miejsce zajął Jabłoński, wiceminister spraw zagranicznych.
Buda to były minister rozwoju, Czarnek - były minister edukacji, Jabłoński - sekretarz stanu w MSZ, a Krystian to poseł-debiutant.
W jednej z komisji śledczych będzie też pracował poseł Krzysztof Szczucki, były prezes Rządowego Centrum Legislacji.
- Jako PiS zgłaszamy czterech kandydatów, którzy posiadają wszelkie kompetencje, aby merytorycznie i transparentnie obnażyć manipulacje, jakie pojawiają się wokół wyborów korespondencyjnych - mówi Wirtualnej Polsce Rafał Bochenek.
Jak przekonuje rzecznik PiS, "posiedzenia tej komisji będą dobrą okazją do tego, aby przypomnieć m.in. o tym, kto uniemożliwił przeprowadzenie wyborów prezydenckich w konstytucyjnym terminie".
- Wbrew opowieściom naszych oponentów, takie wybory odbywały się w wielu krajach i skutecznie były tam przeprowadzane w trakcie ogólnoświatowej pandemii COVID-19. Prace tej komisji to będzie czas na zdemaskowanie hipokryzji Donalda Tuska, Szymona Hołowni i ich politycznych kolegów - twierdzi rzecznik PiS.
Jak pisaliśmy w WP, w Sejmie kończy się kompletowanie kandydatów do sejmowej komisji śledczej dotyczącej tzw. wyborów kopertowych. Z informacji Wirtualnej Polski wynika, że zasiądą w niej m.in. Dariusz Joński, Magdalena Filiks i Jacek Karnowski z Koalicji Obywatelskiej. PiS oddeleguje do komisji cztery osoby, a pozostałe kluby wskażą po jednym przedstawicielu.
W czwartek Sejm jednogłośnie przyjął uchwałę ws. powołania komisji śledczej do zbadania legalności wyborów kopertowych z 2020 roku. Wszyscy spośród 446 obecnych na sali posłów - również z PiS - poparli inicjatywę nowej większości sejmowej.
Przypomnijmy: w maju 2020 roku z powodu pandemii miały zostać przeprowadzone korespondencyjne wybory prezydenckie. Rząd PiS przeforsował wówczas przepisy o głosowaniu korespondencyjnym i wprowadził je zarządzeniem premiera, a do przeprowadzenia operacji wyznaczył Pocztę Polską.
Karty miała wydrukować z kolei Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych. Wybory jednak nie odbyły się ani w tym terminie, ani w tej formule. Pochłonęły ponad 70 mln zł, a poczta została z ponad 26 mln pakietów do głosowania korespondencyjnego. Ostatecznie wybory przeprowadzono tradycyjną metodą (w lokalach wyborczych) pod koniec czerwca, a drugą turę - w połowie lipca.
Jak informowaliśmy w Wirtualnej Polsce, przed komisją śledczą jest gotów stanąć były wicepremier w rządzie PiS Jarosław Gowin, który zna kulisy organizacji niedoszłych wyborów kopertowych. Za sprzeciw wobec decyzji ścisłych władz PiS w tej sprawie Gowin był zmuszony przerwać swoją karierę polityczną.
Dziś nowa większość parlamentarna liczy, że Gowin pomoże wyjaśnić przebieg organizacji wyborów, które niosły za sobą szereg niezgodnych z prawem decyzji (jak twierdzi Najwyższa Izba Kontroli i wojewódzki sąd administracyjny) podejmowanych przez najważniejszych urzędników państwowych na czele z premierem.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gowin to nie jedyna postać, której zeznania mogą być problemem dla ówcześnie rządzących. Jak wynika z rozmów WP z przedstawicielami nowej większości, jednym z kluczowych świadków, którzy staną przed komisją ds. afery wizowej, będzie były wiceszef MSZ Piotr Wawrzyk.
Od polityków nowej większości - którzy będą zaangażowani w pracę wszystkich trzech komisji - słyszymy, że ponoć potencjalni świadkowie "wysyłają sygnały", że są gotowi zeznawać.
- Otrzymujemy sygnały różnymi kanałami, nieformalnie. Jest grono ludzi, którzy chcą mówić. To dobrze. Widzimy, że komisje będą traktowane poważnie przez każdą ze stron - mówi Wirtualnej Polsce przyszły członek jednej z komisji.
Kiedy komisje ruszą z pracami? - Musimy stworzyć plan prac, zebrać dokumenty, przejrzeć rządowe archiwa, zatrudnić ekspertów. Będzie trochę papierkowej roboty, zanim ruszymy - mówi nam polityk KO przymierzany do prac w jednej z nich komisji. Oficjalnie wypowiadać się nie chce - do czasu decyzji ws. składów.
Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski