Wojna w Ukrainie. Przechwycili rozmowę Rosjanina z żoną. Tak nazwał Putina
Przechwycona rozmowa żołnierza z żoną pokazuje morale rosyjskich wojskowych. Dowódcy sił Władimira Putina zostali przez niego ocenieni jako niekompetentni, mężczyzna nazwał też prezydenta Rosji "kretynem".
Ukraiński wywiad opublikował kolejną przechwyconą rozmowę rosyjskiego żołnierza z żoną. Rosjanin, który uczestniczy w inwazji na Ukrainę, żalił się partnerce m.in. na fatalne jedzenie.
Żołnierz mówił o braku sucharków, a także o "niejadalnym gulaszu z puszki, składającym się tylko i wyłącznie z kurzych kuprów".
Przechwycono rozmowę rosyjskiego żołnierza. Nie krył złości
Na tym jednak rozmowa się nie kończy. Rosjanin zaczął również narzekać na dowództwo, a prezydenta swojego kraju Władimira Putina nazwał "kretynem".
- Od początku wiedziałem, że to (wojna - przyp. red.) nic dobrego - przypomniał partnerce narzekając na nieudolność przełożonych.
Co więcej, Rosjanin zaznaczył w rozmowie, że jak tylko będzie mógł i osiągnie już wiek emerytalny, to "odchodzi z armii".
Ukraińskie służby dodały, że ta rozmowa jest już kolejnym dowodem na niskie morale rosyjskich wojskowych w armii, która dokonuje inwazji na Ukrainę.
Wojna w Ukrainie. Rosjanie zostawiają ładunki wybuchowe
W niedzielę minister spraw wewnętrznych Ukrainy Denys Monastyrski przekazał też, że Rosjanie w opuszczanych przez siebie miastach zostawiali ładunki wybuchowe gdzie tylko się da - nawet w pralkach w mieszkaniach cywilów.
Polityk dodał, że ładunki wybuchowe znajdowano w wykorzystywanych przez żołnierzy rosyjskich mieszkaniach obrońców praw człowieka, żołnierzy i pracowników służb ratunkowych. O tym, kto jest właścicielem mieszkania, dowiadywali się, gdy je okradali.
Czytaj też:
Źródło: Twitter, PAP