Dubaj płacze przez straty. Kolejny efekt wojny Putina
Branża turystyczna nie zdążyła się dobrze podnieść po kryzysie wywołanym pandemią koronawirusa, a już otrzymała kolejny cios. Wojna w Ukrainie doprowadzi do strat liczonych w miliardach dolarów w roku 2022. Stracą przede wszystkim kraje Bliskiego Wschodu, do których chętnie podróżowali dotąd Ukraińcy i Rosjanie.
Dubaj, Kair czy Stambuł to jedne z popularniejszych celów podróży turystycznych. Jednak obecnie te miasta muszą liczyć straty spowodowane odpływem turystów, na który wpływa wojna w Ukrainie. Z szacunków Euromonitor International, które przytacza CNN, branża turystyczna straci w roku 2022 ok. 6,9 mld dolarów.
Egipt, Turcja, a od niedawna też Zjednoczone Emiraty Arabskie, to trzy najpopularniejsze kierunki dla turystów z Ukrainy i Rosji. Sektory czerpiące z turystyki w tych krajach już odczuwają efekty rosyjskiej agresji na Ukrainę.
Egipt stara się przetrwać bez turystów z Ukrainy i Rosji
Z raportu Colliers International z roku 2020 wynika, że liczba wyjazdów Ukraińców do Egiptu wzrosła w roku 2019 o 49 proc. Stanowili oni wówczas drugą najliczniejszą nację odwiedzającą państwo położone na północy Afryki, ustępując jedynie Niemcom.
- Gdy zniesiono obostrzenia covidowe i wznowiono loty do Kairu w lipcu 2021 roku, Ukraińcy byli pierwszymi turystami, którzy do nas powrócili - powiedziała CNN wiceminister turystyki Ghada Shalaby.
Za to Moskwa w roku 2021 zniosła sześcioletni zakaz lotów czarterowych między Egiptem a Rosją, który wprowadzono po katastrofie lotniczej jednego z samolotów w roku 2015. Z danych zaprezentowanych przez agencję Sputnik wynika, że dzięki temu w ubiegłym roku Egipt odwiedziło ponad 700 tys. Rosjan.
Rosyjska inwazja sprawiła, że Ukraińcy muszą zapomnieć o podróżach, bo wielu z nich broni ojczyzny przed agresorem. Kobiety z dziećmi uciekły przed wojną do sąsiednich krajów i szukają stabilności. Również Rosjanie mają ograniczone możliwości zwiedzania innych państw, co spowodowane jest m.in. zachodnimi sankcjami.
- To mocny cios, ale staramy się przetrwać - stwierdziła Shalaby. Wobec braku turystów z Ukrainy i Rosji, Egipt ruszył z kampanią promocyjną w Europie Zachodniej i innych krajach arabskich. Przybysze z tych rejonów mają zrekompensować straty wyrządzone przez wojnę.
Zdaniem ekspertów, działania podejmowane przez Egipt skazane są na niepowodzenie, a brak turystów doprowadzi do sporej wyrwy w budżecie państwa.
Turcja chciała odbudować gospodarkę
Jeszcze nie tak dawno Turcja miała nadzieję, że w roku 2022 postawi gospodarkę na nogi za sprawą odradzającej się turystyki. Kraj miał zgarnąć dzięki przybyszom 34,5 mld dolarów. Wojna w Ukrainie i sankcje nałożone na Rosję sprawiają, że obecnie nikt nie wierzy w realizację tego celu.
Pracownicy nadmorskich kurortów w Turcji już martwią się spadkiem liczby przyjezdnych. - Rosja to dla nas najważniejszy rynek, a Ukraina zajmuje trzecie lub czwarte miejsce - powiedział Ulkay Atmaca, prezes Stowarzyszenia Profesjonalnych Menedżerów Hoteli w Turcji.
Część Turków ma nadzieję, że konflikt rosyjsko-ukraiński zakończy się późną wiosną, co pomogłoby uratować sezon letni. Jednak w tamtejszej branży hotelarskiej dominują głosy sceptycyzmu. - Spodziewamy się spadku rezerwacji o 60-65 proc. - powiedział CNN Nihal Duruk, kierownik ds. sprzedaży i marketingu hotelu Premier Palace w Antalyi.
Z danych tureckiego Ministerstwa Turystyki wynika, że w roku 2021 do kraju dotarło ponad 2 mln turystów z Ukrainy, a także 4,7 mln gości z Rosji. - Zarówno wojna, jak i kryzys gospodarczy w Rosji wywołany sankcjami, dotkną nas - ocenił Bahattin Yucel, były minister gospodarki Turcji.
Oligarchowie ukochali sobie Emiraty
Dość niespodziewanie przez wojnę w Ukrainie cierpią Zjednoczony Emiraty Arabskie, które ze względu na złoża ropy są dość majętnym państwem. Przepych i bogactwo sprawiły, że Dubaj czy Abu Zabi skradły serca rosyjskich oligarchów. Na dodatek w roku 2018 ZEA zaczęły wydawać Rosjanom darmowe, 30-dniowe wizy w momencie przylotu. Od tego momentu, jak podała gazeta "The National", ruch turystycznych z Rosji wzrósł o 60 proc.
Jeszcze przed wojną szacowano, że Rosjanie odwiedzający Emiraty w ciągu czterech najbliższych lat wydadzą 1 mld dolarów. Obecnie nikt nawet nie chce przewidywać, jak wyglądać będą te liczby. Uzależnione one są od okresu trwania wojny, jak i zachodnich sankcji.
Kryzys na jednym rynku jest szansą dla innego. Jak poinformował Reuters, zamożni Rosjanie próbują nabywać nieruchomości w Turcji i Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Ma to być forma ucieczki przed sankcjami Zachodu, unik przed ewentualnym zamrożeniem majątku w państwach zachodnich.
Jednak branża hotelarska już liczy straty i prędko to się nie zmieni. - Niezależnie od tego, jak szybko zakończy się wojna w Ukrainie, my jej skutki odczuwać będziemy przez kilka lat - powiedział jeden z hotelarzy pracujących w Antalyi.