Polska chce zaostrzenia sankcji. Białoruski polityk przyłącza się do apelu do UE
Premier zwrócił się do przewodniczącej Komisji Europejskiej o zaostrzenie sankcji na Rosję i Białoruś. Apel, z którym Ursula von der Leyen zapozna się zapewne dopiero w poniedziałek rano, zyskał ogromną akceptację wielu środowisk. Poparł go także białoruski opozycjonista Paweł Łatuszka.
Białoruski polityk, który do 2019 roku działał w oficjalnej dyplomacji białoruskiej i był ambasadorem Białorusi w Polsce, Portugalii, Francji i Hiszpanii, od 2019 roku jest szefem Narodowego Zarządzania Antykryzysowego Białorusi w rządzie Świetlany Cichanouskiej. Mieszka w Polsce, a w ojczyźnie grożą mu oskarżenia i represje.
Łatuszka poparł inicjatywę polskiego rządu w sprawie zaostrzenia sankcji wobec dwóch dyktatorów - Putina i Łukaszenki. Premier Mateusz Morawiecki w liście do Ursuli von der Leyen wspomniał o zamknięcie handlu towarowego z Rosją, całkowitym odcięciu wszystkich rosyjskich banków od systemu SWIFT oraz zawieszeniu wydawania wiz dla Rosjan chcących wjechać do Unii Europejskiej.
"Jeśli nie uratujemy Ukrainy, to Unia Europejska stanie się symbolem porażki, upokorzeń i bezradności" - napisał premier. Na potrzebę większej presji na Rosję i Białoruś wskazuje szybka odbudowa wartości rubla po jego nagłym spadku w ostatnich tygodniach od wybuchu wojny w Ukrainie.
Polska chce zaostrzenia sankcji. Białoruski polityk przyłącza się do apelu do UE
"Rubel odbudowuje swoją wartość w takim samym tempie, jak Mariupol i jego mieszkańcy zmiatani są z powierzchni Ziemi. Dziś rubel oscyluje już w okolicy swojego przedwojennego kursu" - zwraca uwagę Morawiecki przewodniczącej KE.
Polska chce zamknięcia całego handlu towarowego i energetycznego z Rosją, do czasu wycofania jej wojsk z Ukrainy, zakazu przeprowadzania transakcji z wykorzystaniem systemu SWIFT z całym rosyjskim sektorem bankowym, rozszerzenia sankcji wobec oligarchów na ich partnerów biznesowych i zawieszenia wydawania przez UE wiz obywatelom rosyjskim.
Paweł Łatuszka zwrócił się do premiera Morawieckiego za pośrednictwem mediów społecznościowych. Białoruski polityk zauważa, że szalenie ważne jest to, by przewodnicząca Komisji Europejskiej zrozumiała, iż adekwatne do sankcji wobec Rosji, powinny być te, jakie dotyczyć będą reżimu Łukaszenki.
"Nierówne sankcje nie tylko stwarzają możliwości ich obchodzenia, ale także umożliwiają Łukaszence zarabianie pieniędzy na finansowanie wojska" - zauważył polityk.
Putin wciąga Białoruś w wojnę? "Łukaszenka boi się tego jak ognia"
Sam Morawiecki wagę decyzji podkreślał też w sobotę, mówiąc: - Musimy pozostać zjednoczeni w naszym zdecydowanym działaniu przeciwko Rosji. Musimy skonfiskować ich majątki i to jest źródło nowych pieniędzy. Wskazuję to źródło od kilku tygodni.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski