"Putin poczuł mięso". Andrzej Duda wpada w sam środek amerykańskiej awantury
Andrzej Duda, który ma spotkać się w USA z Donaldem Trumpem, mógłby zaangażować się w przekonanie go do zatwierdzenia pakietu pomocy dla Ukrainy. Teraz otwierają się możliwości na takie starania sojuszników Kijowa - uważa Ryszard Schnepf, były ambasador RP w Stanach Zjednoczonych.
16.04.2024 | aktual.: 17.04.2024 09:59
Komplikuje się gra polityczna wokół amerykańskiego pakietu pomocy dla Ukrainy. Okazuje się, iż nie jest pewne, czy Mike Johnson, spiker Izby Reprezentantów, który zaproponował nowe głosowanie w tej sprawie, zbierze wystarczające poparcie dla ustaw. Kilku kongresmenów powiedziało dziennikarzom, iż pomysł rozdzielenia decyzji o pomocy dla kilku krajów (w tym Ukrainy) bardzo im się podoba, jednak tekstów ustaw nie widzieli na oczy.
Przypomnijmy, że przez wiele miesięcy części amerykańskich polityków nie podobał się pomysł, aby za jednym zamachem i w jednej ustawie udzielić wsparcia wojskowego o wartości 95 mld dolarów Ukrainie, Izraelowi i Tajwanowi. Człowiek, który decyduje o kolejności uchwalania ustaw w USA, czyli spiker Izby Reprezentantów, zaproponował, aby politycy zadecydowali osobno o pakietach pomocowych dla wszystkich wymienionych państw. Do debaty w tej sprawie miałoby dojść 26 kwietnia.
W przypadku Ukrainy sprawa jest na wagę życia i śmierci. Prezydent Wołodymyr Zełenski śle do sojuszników pilne wezwania o udzielenie pomocy. We wtorek przekazał, iż rosyjska armia zdołała zniszczyć uderzeniem z powietrza elektrociepłownię pod Kijowem. Skończyły się rakiety do obrony obiektu. Jednocześnie ukraiński wywiad twierdzi, że w maju rozpocznie się rosyjska ofensywa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Miliardy na obronę przed Rosją
- Rozdzielenie wątków pomocy stwarza ryzyko, że sprawa pomocy dla Ukrainy będzie potraktowana mniej priorytetowo, niż Izraela, który ma silniejszą reprezentację w Kongresie. Jednak dobra wiadomość jest taka, że po miesiącach zwłoki temat Ukrainy wchodzi do debaty - komentuje w rozmowie z Wirtualną Polską Ryszard Schnepf, dyplomata, w latach 2012-2016 ambasador RP w Stanach Zjednoczonych.
Jednocześnie Schnepf ocenia, iż kwestie bezpieczeństwa światowego wydają się dla republikańskich kongresmenów mniej ważne, niż wewnętrzne rozgrywki. Sam Johnson walczy o obronę swojego stanowiska oraz utrzymanie jedności środowiska republikanów.
"Andrzej Duda mógłby zaangażować się w proces"
12 kwietnia Johnson wystąpił na konferencji w klubie Mar-a-Lago na Florydzie. Pojawił się u boku Donalda Trumpa, czyli właściciela nieruchomości. Ten ogłosił, że "Mike, jako spiker, wykonuje bardzo dobrą robotę". Trump wcześniej komentował, że wesprze dodatkową pomoc dla Ukrainy w wojnie z Rosją, o ile zostanie ona udzielona w formie pożyczki.
- To pokazuje kontekst sprawy ukraińskiej w amerykańskiej kampanii. Spiker Johnson wydaje się działać na zlecenie i w uzgodnieniu Trumpem. Ten zaś chce pokazać, że jego plany różnią się od prezydenta Joe Bidena - mówi dalej Schnepf.
- Mimo wszystko, skoro otwiera się debata o pomocy dla Ukrainy, to naszą rolą powinno być oddziaływanie poprzez Bidena czy Trumpa, aby pakiet został zatwierdzony. Andrzej Duda, który ma spotkać się z Donaldem Trumpem, mógłby zaangażować się w ten proces - wskazuje dyplomata.
Burza w Białym Domu trwa. "Putin poczuł mięso"
Rzeczniczka Białego Domu Karin Jean-Pierre oświadczyła podczas konferencji, że propozycja Johnsona opóźni niezbędną pomoc. Zaapelowała o przyjęcie zatwierdzonego wcześniej projektu ustawy na kwotę 95 mld dolarów. - Odrębna ustawa tak naprawdę nie pomoże ani Izraelowi, ani Ukrainie. W rzeczywistości opóźni niezbędną pomoc - powiedziała portalowi Axios.
- Biały Dom sprzeciwia się odrębnej ustawie, która - zgodnie z propozycją, którą widzieliśmy - będzie dotyczyć wyłącznie Izraela - oświadczył z kolei John Kirby, koordynator ds. komunikacji strategicznej Rady Bezpieczeństwa Narodowego Stanów Zjednoczonych.
Od października Kongres USA nie może uchwalić nowego, zakrojonego na szeroką skalę programu pomocy wojskowej dla Ukrainy. Mimo że republikanie blokowali pomoc, Biały Dom nawet nie próbował szukać alternatywnych możliwości wsparcia Kijowa. Biden po prostu nie ma "planu B".
Według generała Waldemara Skrzypczaka, byłego dowódcy Wojsk Lądowych w Polsce, to dramatycznie pogarsza sytuację Ukraińców na polu walki.
- Ta pomoc jest kluczowa. Ukraińcy nie wytrzymają w obronie dłużej niż miesiąc czy dwa. Putin wyraźnie poczuł mięso, jego wojska atakują i wiedzą, że obrońcom brakuje rakiet i amunicji artyleryjskiej - mówi ostro gen. Skrzypczak.
- Jakakolwiek dyskusja i opóźnianie jest skandalem. Ukraińcy polegną w okopach i wojna przegrana. W obliczu ofiar cywilów i poległych setek żołnierzy nie można się oglądać na USA, tylko pchać pomoc do Ukrainy. Inaczej sami wyjdziemy na nieudolnych i niegodnych bycia sojusznikiem - podsumowuje wojskowy.
Tomasz Molga, dziennikarz Wirtualnej Polski