Wojenka między Trzaskowskim i Sikorskim? W kuluarach słychać: nie wygląda to dobrze
Rafał Trzaskowski na Zarządzie Krajowym PO może otrzymać poparcie jako kandydat na prezydenta - słyszymy nieoficjalnie. Ma mieć za sobą głosy wszystkich liderów partyjnych regionów. - Starania o nominację Sikorskiego to już tylko pozory - twierdzą nasi rozmówcy. Prezydent Warszawy zawnioskował o prawybory w ramach KO.
Członkami Zarządu Krajowego PO są najważniejsi politycy tej formacji. Na jego czele stoi przewodniczący Donald Tusk.
Prawie 40-osobowy zarząd będzie obradować w sobotę 9 listopada. Zostanie poszerzony m.in. o innych liderów Koalicji Obywatelskiej - Barbarę Nowacką z Inicjatywy Polska czy Adama Szłapkę z Nowoczesnej. Głównymi tematami będą m.in. wybory prezydenckie - zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i Polsce.
Zarząd będzie omawiał również tzw. sytuację bieżącą, czyli wszystkie palące sprawy, które znajdują się (lub niebawem się znajdą) na agendzie politycznej.
W najbliższych tygodniach najważniejsze wydarzenia będą dwa - rocznica powołania rządu Donalda Tuska oraz wskazanie kandydata KO na prezydenta. Ta ostatnia kwestia rozgrzewa polską scenę polityczną od października, gdy do gry włączył się nieoczekiwanie Radosław Sikorski.
W związku z tym Rafał Trzaskowski zawnioskował o przeprowadzenie prawyborów w ramach KO. Zrobił to, bo jako potencjalny kandydat czuje się pewnie. I wie, że wygra.
Jak pisaliśmy kilkukrotnie w ostatnim czasie, szef MSZ też chce zdobyć prezydencką nominację. Otwarcie rzucił rękawicę Rafałowi Trzaskowskiemu, który do niedawna był wskazywany jako jedyny pretendent, wręcz pewniak. Ale to się zmieniło.
Duch Trumpa unosi się nad "prawyborami"
Sikorski nie szczędził uszczypliwości prezydentowi Warszawy. Niemal codziennie pojawiał się w mediach i sugerował, że byłby lepszym prezydentem. Bo - jak mówił - "bywał na wojnach", bo "świat skręcił na prawo", bo "potrzeba jest silnego, twardego i odważnego przywództwa", bo "skończył się czas grzecznych chłopców".
Niedawno szef MSZ stwierdził, że w 2020 roku Trzaskowski odniósł zwycięstwo "moralne", a teraz potrzebne jest zwycięstwo "realne" - co jasno wskazuje, że zdaniem Sikorskiego włodarz Warszawy ma mniejsze szanse na zwycięstwo niż on.
Sikorski przytaczał przy tym tajemnicze "sondaże", których nigdy nie ujawnił (bo dziennikarze go o to nie dopytują), a wedle których "idzie z Trzaskowskim łeb w łeb", a w drugiej turze wyborów prezydenckich ma nawet większe szanse na pozyskanie wyborców innych partii (w tym PiS).
W opinii wielu polityków Koalicji Obywatelskiej szef MSZ - mimo że wzbudza sympatię i szacunek w partii - w rozgrywce z Trzaskowskim poszedł za daleko. I "przegrzał". Na jego niekorzyść ostatecznie ma wpływać coś, co według niego miało mu utorować drogę do prezydenckiej nominacji - czyli wygrana w USA Donalda Trumpa.
Sprzymierzeńcy Rafała Trzaskowskiego mają "teczki" wpisów na Twitterze (dziś portalu X) i publikacji autorstwa zarówno Radosława Sikorskiego, jak i jego żony, publicystki Anne Applebaum (która porównywała Trumpa do Hitlera i Stalina). Wszystkie brutalnie - a czasem wręcz wulgarnie - uderzają w Donalda Trumpa. Pochodzą przede wszystkim z okresu, gdy Trump już nie był prezydentem USA, ale wiadomo było, że ponownie będzie ubiegał się o urząd.
Zdaniem wielu polityków KO, z którymi rozmawialiśmy, "antytrumpowska krucjata małżeństwa Sikorskich" (określenie jednego z rozmówców z KO) definitywnie przesądza o tym, że szef MSZ nie może być kandydatem na prezydenta.
Co ciekawe, to właśnie politycy KO, a nie PiS, zadbali o to, by obrażające Trumpa (a wręcz oskarżające go o najgorsze) publikacje Sikorskiego pozostawały widoczne na politycznej agendzie. I trafiły do świadomości publicznej.
Ten wątek może zostać poruszony na sobotnim Zarządzie Krajowym KO. Nasi rozmówcy są ciekawi, co na ten temat sądzi ich lider. To Donald Tusk bowiem wskaże kandydata KO na prezydenta. A nie - jak słyszymy - mityczne badania, które od dawna są jedynie narzędziem politycznej walki z przeciwnikiem. Głównie z tej samej partii. Dotyczy to wszystkich najważniejszych formacji na scenie politycznej.
"Trzeba w końcu to rozstrzygnąć"
Nasi rozmówcy z KO spodziewają się, że premier Donald Tusk będzie na Zarządzie dążyć do tego, by wyciszyć spory i ostudzić emocje. Być może zarządzi "zawieszenie broni".
- Bo gdy sytuacja wymknie się spod kontroli, to będzie źle. Wyobrażam sobie, że Radek pójdzie krok dalej i wezwie Rafała na debatę. A to nie byłyby pieszczoty pod kontrolą kierownika - twierdzi jeden z posłów.
Niektórzy w partii twierdzą, że Sikorski "nie trzyma ciśnienia". Miał - wedle naszych rozmówców - zablokować na portalu X bliskiego współpracownika prezydenta Trzaskowskiego, ministra sportu Sławomira Nitrasa, a do innych polityków koalicji (w tym wicepremiera Władysława Kosiniaka-Kamysza) miał mieć pretensje, że występują z prezydentem Warszawy (czyli go "wspierają").
- Trzeba wreszcie to rozstrzygnąć, bo to zaczyna zmierzać w złą stronę. O ile przez ostatnie tygodnie to wyglądało zdrowo, budziło zainteresowanie, przyciągało uwagę i w sumie działało na naszą korzyść, tak teraz nie wygląda to dobrze - twierdzi jeden z rozmówców z KO.
Formalnie kandydata na prezydenta będzie zatwierdzać Rada Krajowa Platformy Obywatelskiej. Pozostałe partie koalicyjne mają zatwierdzić tego kandydata, którego wskaże PO.
Michał Wróblewski, dziennikarz Wirtualnej Polski
Napisz do autora: michal.wroblewski@grupawp.pl