Wójcik o wyroku TSUE: atak na polskie dzieci
Prawo Unii nie pozwala na to, by organy krajowe mogły bez uzasadnienia mieć zgodę na wstrzymanie wykonania prawomocnego orzeczenia zarządzającego powrót dziecka - orzekł w czwartek Trybunał Sprawiedliwości UE. "Dzisiejsze orzeczenie TSUE to atak na polskie dzieci" - skomentował minister w KPRM Michał Wójcik, wiceprezes Solidarnej Polski.
Trybunał Sprawiedliwości UE w Luksemburgu orzekał w czwartek w sprawie - wprowadzonych przez Polskę w 2022 roku - przepisów, które pozwalają prokuratorowi generalnemu, rzecznikowi praw dziecka oraz rzecznikowi praw obywatelskich na wstrzymanie wykonania prawomocnego wyroku sądu co do wydania dziecka z Polski do innego państwa Unii. Wstrzymanie skutków decyzji sądu na dwa miesiące nie wymaga uzasadnienia.
Co więcej, jeśli w tym okresie prokurator generalny, rzecznik praw dziecka lub rzecznik praw obywatelskich wniosą skargę kasacyjną, to wstrzymanie to przedłuża się do czasu jej rozpatrzenia przez Sąd Najwyższy. A nawet jeśli zostanie przez ten sąd odrzucona, to możliwe jest dalsze wstrzymanie wydania dziecka poprzez ponownie wniesienie skargi nadzwyczajnej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo.
Polska w "karkołomnym szpagacie". Ekspert mówi wprost: te wyroki trzeba wykonać
Trybunał, który obradował w czwartek, zajmował się sprawą na wniosek Sądu Apelacyjnego w Warszawie. Zwrócił się on do TSUE z pytaniem prejudycjalnym.
Mama zabrała dzieci na wakacje. Już nie wróciła
Sprawa ta dotyczy dwojga urodzonych w Irlandii małoletnich dzieci polskich rodziców, które od urodzenia mieszkały w tym państwie członkowskim UE. Latem 2021 roku dzieci i matka wyjechały na wakacje do Polski, na co ojciec wyraził zgodę. We wrześniu 2021 r. matka poinformowała ojca, że pozostanie wraz z dziećmi na stałe. Ojciec, który nie wyraził zgody na takie stałe przemieszczenie, zwrócił się do sądów polskich z wnioskiem o zarządzenie powrotu dzieci.
Odpowiedź TSUE na pytanie polskiego sądu
Sąd Apelacyjny w Warszawie utrzymał w mocy postanowienie sądu pierwszej instancji nakazujące powrót obojga dzieci do Irlandii. Gdy postanowienie stało się wykonalne, Rzecznik Praw Dziecka i Prokurator Generalny zgłosili żądanie wstrzymania jego wykonania.
TSUE orzekł w czwartek, że prawo Unii stoi na przeszkodzie temu, by organy krajowe mogły uzyskać, bez uzasadnienia, wstrzymanie wykonania prawomocnego orzeczenia sądu zarządzającego powrót dziecka. Dodał ponadto, że wymóg skuteczności i szybkości, który obowiązuje przy wydawaniu orzeczenia zarządzającego powrót dziecka, jest wiążący również w ramach wykonywania takiego orzeczenia.
Wójcik: atak na polskie dzieci
"Dzisiejsze orzeczenie TSUE to atak na polskie dzieci" - skomentował na swoim profilu na Twitterze orzeczenie trybunału Michał Wójcik, były wiceminister sprawiedliwości, obecnie minister w KPRM i wiceprezes Solidarnej Polski.
Przypomnijmy, że w Komisja Europejska w sprawie tych samych polskich przepisów, które dziś TSUE uznał za sprzeczne z prawem Unii, wszczęła w styczniu postępowanie przeciwnaruszeniowe wobec Polski. Uznała bowiem, że Polska uporczywie przeciąga spory o dzieci.
- Komisja Europejska eskaluje żądania wobec naszego kraju, wyciąga brudne łapska po polskie dzieci. Dzisiaj polskie matki są chronione w nieporównanie lepszy sposób, niż miało to miejsce wcześniej. I to spowodowało konsternację i niezadowolenie brukselskich urzędników - skomentował wówczas ten ruch KE minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro.
Źródło: PAP, WP