Ziobro wyszedł do dziennikarzy z kartką. "Na tym można zakończyć"
Zbigniew Ziobro zabrał głos po decyzji Komisji Europejskiej o skierowaniu przeciw Polsce skargi do TSUE. Ma ona związek z zastrzeżeniami dotyczącymi Trybunału Konstytucyjnego i jego orzecznictwa. Ziobro swoje środowe wystąpienie rozpoczął od odczytania jednego z artykułów Konstytucji RP, by potem obwinić za działanie Brukseli m.in. prezydenta i premiera. - Mieliśmy rację - podkreślał triumfalnie szef Solidarnej Polski. Mówił też o "Targowicy" i "kolaborancie" Donaldzie Tusku.
W wielkim skrócie sprawa skargi KE dotyczy wyroków, które zapadły w Trybunale Konstytucyjnym. Uznał on postanowienia traktatów UE za niezgodne z Konstytucją RP i zakwestionował zasadę pierwszeństwa prawa UE nad krajowym.
Ziobryści wskazują winnych
"W grudniu 2021 roku Komisja wszczęła przeciwko Polsce postępowanie w sprawie uchybienia zobowiązaniom państwa członkowskiego, wysyłając wezwanie do usunięcia uchybienia. Powodem były wyroki polskiego Trybunału Konstytucyjnego z 14 lipca 2021 r. i 7 października 2021 r., w których uznał on postanowienia traktatów UE za niezgodne z Konstytucją RP, wyraźnie kwestionując zasadę pierwszeństwa prawa UE" - głosi komunikat służb prasowych KE.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kaczyński zakładnikiem Ziobry? Reakcja byłego rzecznika Dudy
Koalicjanci PiS z Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobry za decyzję Komisji Europejskiej, uderzającą w polski Trybunał Konstytucyjny, obwiniają premiera Mateusza Morawieckiego i jego otoczenie. Sam szef resortu sprawiedliwości zabrał już głos w tej sprawie w trakcie środowego wystąpienia. Rozpoczął je od odczytania z kartki jednego z artykułów Konstytucji RP.
Ziobro czyta Konstytucję RP i uderza w prezydenta
- Pozwolicie państwo, że zademonstruję art. 8 Konstytucji RP. Cytuję: "Konstytucja jest najwyższy prawem Rzeczypospolitej Polskiej". Można by na tym dzisiejszą konferencję zakończyć. To jest aż nadto wyraźny, wystarczający komentarz wobec kolejnej agresji UE wobec polskiego państwa. KE prowadzi zaplanowany atak na państwo polskie i dzieje się to, mimo że Solidarna Polska przed tym przestrzegała - podkreślał Ziobro, wskazując na swoje wielomiesięczne ataki wobec otoczenia premiera, związane z krytyką unijnej polityki rządu.
- Nie będę się zwracał do polskiej Targowicy, opozycji, która ma za nic polską suwerenność (...), ale zwracam się do pana prezydenta i premiera, wskazując, że to jest dowód, że polityka ustępstw zapoczątkowana wetem pana prezydenta do ustawy o SN, przygotowanej przez Ministerstwo Sprawiedliwości, prowadzi do takie rezultatu: eskalacji kolejnych żądań i szantaży. Ma to na celu finalnie likwidację państwowości polskiej w takim kształcie - perorował Ziobro.
Ziobro o "kolaborancie" Tusku
Jak podkreślił szef Solidarnej Polski, "nie można godzić się, aby pod wpływem kolejnej groźby i kolejnego szantażu za srebrniki sprzedawać polską suwerenność". - Solidarna Polska mówi jasno, że nigdy się na to nie zgodzimy i też, dopóki będę ministrem sprawiedliwości, nigdy tego nie zaakceptuję - dodał minister.
Ziobro dość odważnie ocenił przy tym, że "krótkoterminowym celem działań KE i polityki niemiecko-brukselskiej jest to, żeby w Polsce zmienić władzę, zmienić rząd demokratyczny i doprowadzić do przejęcia władzy przez ich politycznego kolaboranta, jakim jest Donald Tusk". - A długoterminowym planem jest (...) stworzenie jednego państwa europejskiego - powiedział.