Najpierw zjadą ratownicy górniczy, kilka godzin później eksperci z Wyższego Urzędu Górniczego oraz prokuratury. Wizja stała się możliwa, bo pod ziemią, w miejscu, gdzie w listopadzie zginęło 23 górników, obniżyła się do bezpiecznego poziomu zawartość metanu, spadła też temperatura.
W nocy udało się usunąć awarię pracującego na dole systemu wentylacyjnego.