Wiktor Juszczenko przyznał się do porażki
Były prezydent Ukrainy Wiktor Juszczenko wziął na siebie odpowiedzialność za porażkę w ostatnich wyborach prezydenckich, w których przegrał z Wiktorem Janukowyczem. Zapowiedział, że jego partia Nasza Ukraina będzie w ostrej opozycji wobec dzisiejszych władz.
24.09.2010 | aktual.: 24.09.2010 16:03
- W 2010 r. przegrał konkretny człowiek. Przegrałem ja - oświadczył Juszczenko na zjeździe Naszej Ukrainy, której jest honorowym przewodniczącym. Ocenił, że w wyborach musiał walczyć na dwa fronty.
- Każdy z nich był frontem wschodnim - powiedział, sugerując, że była premier Julia Tymoszenko, uważana za prozachodnią, w rzeczywistości jest tak samo prorosyjska, jak obecny prezydent Janukowycz.
Zapowiadając, że jego partia będzie w opozycji wobec ekipy Janukowycza, Juszczenko ocenił, że mimo porażki w wyborach prezydenckich Nasza Ukraina ma dobre perspektywy na przyszłość.
- Obecne władze nie powinny mieć iluzji. Nikt i nigdy, ani najwięksi cynicy, ani najbardziej sprzedajne dusze nie przekreślą tych przemian, które osiągnęliśmy w ciągu ostatnich pięciu lat (prezydentury Juszczenki) - oświadczył.
- Ostateczne zwycięstwo odniesie prawda. Ukraińcy wcześniej czy później wszystko zrozumieją i nie zechcą żyć w rezerwatach, pod butem okupantów i w uścisku kłamstw - powiedział były prezydent.
Nie zważając na niskie poparcie społeczne, w przeprowadzonych na początku roku wyborach prezydenckich Juszczenko ubiegał się o reelekcję. Po pierwszej turze głosowania, gdy okazało się, że o najwyższe stanowisko w państwie będzie ubiegać się Tymoszenko i Janukowycz, Juszczenko nawoływał, by nie głosować na żadne z nich.
Komentatorzy oceniali wówczas, że mimo tych apeli Juszczenko nieoficjalnie popierał Janukowycza, swego rywala z czasów zwycięskich dla niego wyborów prezydenckich 2004 r., które wywołały na Ukrainie protesty, znane jako pomarańczowa rewolucja.
Mimo poparcia, którego w 2004 r. Tymoszenko udzieliła Juszczence, ich sojusz nie trwał długo. Bohaterowie pomarańczowej rewolucji skłócili się już jesienią 2005 r., i konflikt ten trwa do dziś.
Zgodnie z opublikowanym cztery dni temu sondażem ukraińskiej grupy socjologicznej Rating, poparcie dla Juszczenki wynosi dziś 1,5%. Jego partię Nasza Ukraina popiera 1,4% respondentów.