Wielka zmiana na froncie. Gen. Skrzypczak: Tam będzie oczekiwany sukces
To jest ten oczekiwany kierunek ataku, który może przynieść Ukrainie sukces na miarę oczekiwań sojuszników z NATO - tak gen. Waldemar Skrzypczak komentuje wydarzenia na wschodnim odcinku frontu. Gdy świat oglądał bunt ludzi Prigożyna, ukraińscy żołnierze zaczęli odnosić sukcesy w bitwach o Donbas.
To jeden z najstraszniejszych filmów tej wojny - tak komentatorzy ocenili relację opublikowaną przez ukraińskiego korespondenta Jurija Butusowa. Ujęcia nagrane z drona pokazały skutki wejścia ukraińskich żołnierzy na pole minowe na froncie w Zaporożu. Na filmie było widać, jak poszczególnym żołnierzom po wykonaniu kilku kroków od wozu bojowego eksplozje min urywały stopy. Niektórym rannym udało się doczołgać do rampy wozu bojowego.
Butusow usunął film z serwisu Telegram, ale nagranie rozniosło się po rosyjskim internecie, stając się przerażającym "hitem dnia".
"Znaczna część niepowodzeń wroga jest związana z doskonałą pracą saperów, którzy umiejętnie zastawili pola minowe. Próby przebicia się przez pola minowe często prowadzą do skutków takich jak na filmie" - chełpił się tą jatką jeden z rosyjskich blogerów militarnych.
- Już uprzedzałem, że przejście przez pola minowe w obwodzie zaporoskim będzie kosztowało wiele ofiar. Rosjanie minowali teren w lutym i marcu, od tego czasu wszystko porosło trawą i pułapki są kompletnie niewidoczne z dronów. To kolejny bardzo tragiczny błąd dowódców - komentuje w rozmowie z WP gen. Waldemar Skrzypczak, były dowódca wojsk lądowych, obecnie komentator wydarzeń na wojnie w Ukrainie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Według niego kierunek zaporoski nie rokował nadziei na prowadzenie dużych działań ofensywnych, a sami Ukraińcy muszą już zdawać sobie z tego sprawę. Od kilku dni atakują tam, gdzie napastnicy nie przygotowali równie twardej obrony, czyli w Donbasie. - Tam należy uderzać jeszcze mocniej. Zmielić gąsienicami Rosjan i to razem z ziemią! - grzmi polski wojskowy.
Gen. Syrski wraca na czołówki gazet. Czy to główny atak ofensywy?
Od 24 czerwca, kiedy świat obserwował bunt najemników Jewgienija Prigożyna, posypały się dobre wiadomości z bitew we wschodniej części frontu. Dowódca Wschodniej Grupy Sił Ukraińskich gen. Ołeksandr Syrski stwierdził, że siły ukraińskie oczyściły z Rosjan przyczółek na zachodnim kanale Siewierski-Doniec. Wraz z rzeką o tej samej nazwie jest to kluczowa przeszkoda wodna w regionie.
- Doskonała robota, a także udana ewakuacja rannych - skomentował. Generał wyjaśnił, że podczas operacji żołnierze 3. oddzielnej brygady szturmowej pokonali rosyjski trzeci batalion 57. Gwardyjskiej Brygady Strzelców Zmotoryzowanych Federacji Rosyjskiej. Pojawił się także film dokumentujący sukces ukraińskich żołnierzy podczas walk w okopach. Relację generała zamieściły wszystkie wiodące ukraińskie media.
Opisywaliśmy sylwetkę gen. Ołeksandra Syrskiego i związane z nim nadzieje Ukraińców.
26 czerwca okazało się, że armia ukraińska wyzwoliła wieś Riwnopol w obwodzie donieckim. Dzień wcześniej rzecznik ukraińskiej Wschodniej Grupy Sił, płk. Serhij Czerewaty, oświadczył, że siły ukraińskie posunęły się o 600 do 1000 metrów w kierunku Bachmutu.
Według gen. Waldemara Skrzypczaka są to bardzo dobre wiadomości, dotyczą kluczowych odcinków wschodniej części frontu. - Sądzę, że zaczyna się główny atak ukraińskiej ofensywy. To będzie sukces na miarę oczekiwań sojuszników NATO i krajów Zachodu. Na tym odcinku Rosjanie przed chwilą atakowali, co oznacza, że nie zdążyli przygotować się do obrony. Nie ma więc pól minowych, umocnionych linii obrony. Ukraińcy mają szansę rozbić rosyjskie wojsko - komentuje gen. Skrzypczak.
- Są informacje, że Ukraińcy posuwają się 1-2 km na dobę. To jest dobre tempo. Na Zaporożu było o wiele gorzej - ocenił.
Zmienne losy ukraińskiej ofensywy
W wywiadzie dla BBC w ubiegłym tygodniu prezydent Wołodymyr Zełenski przyznał, że postępy w ukraińskiej ofensywie w 2023 r. są "wolniejsze niż oczekiwano". "Niektórzy ludzie wierzą, że to hollywoodzki film i oczekują rezultatów teraz. Tak nie jest. Tu chodzi o ludzkie życie - powiedział prezydent Ukrainy.
Wcześniej napór ukraińskiej ofensywy skupiał się na 80-kilometrowym wycinku frontu w obwodzie zaporoskim. Wielu wojskowych analityków martwiło się, czy Ukraina ma dość sił, aby przełamać takie linie rosyjskich umocnień poprzedzielane polami minowymi. Na przykład weteran z Afganistanu, emerytowany generał dywizji Mick Ryan z Australii opisywał, że gen. Walerij Gierasimow kazał swoim siłom prowadzić aktywną obronę, aby przyciągnąć więcej rezerw ukraińskich i narzucić styl walki na wyniszczenie.
Ostatnio wiceminister obrony Hanna Maliar poinformowała, że od soboty Siły Zbrojne Ukrainy prowadzą ofensywę w kilku kierunkach jednocześnie, w szczególności w kierunku wschodnim i pod Bachmutem. Jej zdaniem motywacja Rosjan, by "nie stracić" okupowanych terytoriów Ukrainy "będzie dużo silniejsza niż motywacja do zagarnięcia ziem".
- Bo to jest ich wieczny uraz psychiczny. Oni psychicznie łatwiej znoszą nieudaną ofensywę niż utratę podbitych ziem. To ich nieodwracalnie demoralizuje i demotywuje. Zaczynają masowo odmawiać wykonywania rozkazów - powiedziała Maliar, podkreślając, że odbito spod kontroli Rosjan 130 km kwadratowych terenów.
Tomasz Molga, dziennikarz Wirtualnej Polski