Z Moskwy do Królewca, potem na granicę z Polską. Eksperci biją na alarm
Przylecieli z Moskwy do Królewca. Potem taksówką pojechali na granicę z Polską i próbowali ją przekroczyć. Rosyjskie media piszą właśnie o pierwszych migrantach wybierających się do Europy. Eksperci ostrzegają: to może być testowanie nowego szlaku migracyjnego - przez Królewiec do Polski i Europy.
14.06.2023 | aktual.: 14.06.2023 10:20
Gdy na polsko-rosyjskiej granicy z obwodem królewieckim trwa budowa płotu-zapory, rosyjskie media donoszą o próbach jej przekraczania.
Serwis "Nowy Kaliningrad" - powołując się na informacje z Federalnej Służby Bezpieczeństwa - opisuje, że w maju troje obcokrajowców przyleciało z Moskwy do Królewca, aby później przedostać się do Unii Europejskiej. Zostali zatrzymani przy linii granicy niedaleko miasta Bagrationowsk, które sąsiaduje z Bartoszycami w woj. warmińsko-mazurskim.
Rosyjskie służby podały, że nieco wcześniej granicę z Polską próbowało pokonać także dwóch zagranicznych studentów. W obu przypadkach FSB opisuje zatrzymanych jako "obcokrajowców" , nie podając ich narodowości.
I wiele wskazuje, że nie są to rosyjskie i propagandowe wymysły.
Rzecznik prasowa Warmińsko-Mazurskiego Oddziału Straży Granicznej mjr Mirosława Aleksandrowicz poinformowała Wirtualną Polskę, że także polskie służby sporo pracowały na granicy z Królewcem. Jak mówi, w tym roku na polsko-rosyjskiej granicy zarejestrowano dwie inne próby jej nielegalnego przekroczenia. W całym 2022 takich prób było 11.
- Istnieje prawdopodobieństwo, że jest to test przed uruchomieniem nowego szlaku migracyjnego - mówi w rozmowie z WP dr hab. Krzysztof Żęgota z Instytutu Nauk Politycznych Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie, który zajmuje się polityką bezpieczeństwa Rosji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosjanie już nas testują? Królewiec jak trampolina do UE
Krzysztof Żęgota zwraca uwagę na trasę, którą mieli pokonać migranci: przybyli do Królewca z Moskwy, a przez stolicę Rosji już od dwóch lat przewijają się osoby, które później zmierzają na granicę polsko-białoruską. Oczywiście dzieje się to dzięki współpracy i za pozwoleniem tamtejszych służb bezpieczeństwa.
- Rosja nadal może próbować eskalować konflikt z Zachodem poprzez wywoływanie kryzysu migracyjnego na granicy. To kwestia decyzji politycznej, że otwierają nowy front. Natomiast różnego rodzaju próby przejścia granicy i testowanie reakcji naszych służb to wręcz znak firmowy polityki Kremla. Trzeba pilnie monitorować wydarzenia na granicy, ale też działaniami dyplomatycznymi zamykać kanały migracyjne na początku ich funkcjonowania - dodaje.
Nie jest to jedyne ostrzeżenie. Wagę problemu dostrzegają też eksperci z zagranicy.
"UE będzie musiała zmierzyć się z próbami wykorzystania migrantów jako narzędzia agresji hybrydowej również w 2023 roku. Stolica rosyjskiej eksklawy Kaliningrad (Królewiec - red.), z którą graniczy państwo członkowskie Polska, z łatwością posłuży jako trampolina dla nielegalnego tranzytu w kierunku UE" - czytamy w opublikowanym w styczniu raporcie Międzynarodowego Centrum Rozwoju Polityki Migracyjnej (ICMPD) w Wiedniu.
- Cały czas są to znikome przypadki, a sytuacja na tym odcinku granicy jest spokojna i stabilna - tak komentuje incydenty na granicy z Rosją por. Anna Michalska, rzecznik prasowa Komendanta Głównego Straży Granicznej.
- Polska Straż Graniczna przez ostatnie dwa lata pokazała, że potrafi stawić czoła nowym zagrożeniom i różnym próbom destabilizacji sytuacji na granicy. Za nasze działania jesteśmy chwaleni i doceniani na całym świecie. Doświadczenie z ochrony granic czerpiemy nie tylko z Polski, ale i z patrolowania różnych odcinków granic UE, gdzie często jeździmy na misje. Obecnie zwraca się do nas wiele służb granicznych z Europy i nie tylko. Przyjeżdżają liczne delegacje i pytają nas o nasze rozwiązania w celu skutecznej ochrony granicy - dodaje.
Królewiec zapraszał "turystów" z Syrii
Ryzyko otwarcia nowego szlaku migracyjnego eksperci wiązali z działaniami portu lotniczego Królewiec-Chrabrowo.
W październiku ubiegłego roku port podpisał porozumienia o "otwartym niebie" z tzw. zaprzyjaźnionymi krajami, czyli Turcją, Syrią i Białorusią. Spodziewano się, że to wstęp do nowej rosyjskiej operacji polegającej na zwożeniu do Kaliningradu migrantów. Zainteresowanie przewoźników było niewielkie i ostatecznie uruchomiono jedynie nowe loty do Mińska oraz czartery do tureckiego kurortu Antalya. Nadal działa połączenie lotnicze z Moskwą.
Właśnie połączeniem lotniczym z Moskwy dotarła pod granicę czwórka 30-letnich obywateli Tadżykistanu, których Straż Graniczna jeszcze pod koniec września 2022 roku zatrzymała w Polsce.
- Jak przyznali, przylecieli samolotem do Królewca, stamtąd - taksówką w rejon granicy, a potem przez tzw. zieloną granicę dostali się do Polski. Po przekroczeniu granicy rosyjsko-polskiej, przebrali się w czyste ubrania, a brudne porzucili w przydrożnych krzakach. Poruszając się w głąb kraju, zacierali ślady gazem pieprzowym - podaje Straż Graniczna. Mężczyźni zostali zatrzymani po telefonicznej informacji mieszkańca Górowa Iławeckiego.
Przypomnijmy, że w listopadzie rząd ogłosił rozpoczęcie budowy 200-kilometrowej zapory granicznej. - Prace przebiegają zgodnie z planem - zapewnia por. Michalska ze Straży Granicznej. Wylicza, że na granicy z Rosją postawiono już 55 proc. wszystkich słupów pod kamery (tj. ok. 1050 szt.) i zainstalowano 63 km kabli sieciowych i transmisyjnych.
Bariera elektroniczna będzie zintegrowana z istniejącymi sześcioma wieżami obserwacyjnymi wyposażonymi w daleko-zasięgowe systemy optoelektroniczne (o zasięgu kilkunastu kilometrów) oraz siecią teleinformatyczną Straży Granicznej, a także kamerami termowizyjnymi czy fotopułapkami.
Tomasz Molga, dziennikarz Wirtualnej Polski