Wieczorek okłamał Polaków, teraz resort kuriozalnie się tłumaczy. "Nie doczytaliśmy"

Minister nauki Dariusz Wieczorek, komentując na konferencji prasowej artykuł WP o ujawnieniu przez niego danych sygnalistki, skłamał. Gdy to wykazaliśmy, powołując się na dokumenty, rzeczniczka ministerstwa na prywatnym profilu w mediach społecznościowych stwierdziła: "Nie doczytaliśmy i przepraszamy za te słowa".

Minister Dariusz Wieczorek podsumowuje rok swojej pracy. 13 grudnia 2024 roku
Minister Dariusz Wieczorek podsumowuje rok swojej pracy. 13 grudnia 2024 roku
Źródło zdjęć: © PAP
Paweł FigurskiPatryk Słowik

Tekst: Paweł Figurski, Patryk Słowik

W czwartek ujawniliśmy w Wirtualnej Polsce, że minister nauki Dariusz Wieczorek ujawnił tożsamość Gabrieli Fostiak, przewodniczącej związku zawodowego i sygnalistki, która alarmowała go o nieprawidłowościach na Uniwersytecie Szczecińskim. Kobietę na uczelni spotkał szereg nieprzyjemności.

Tego samego dnia ministerstwo wydało jedynie oświadczenie, w którym stwierdziło, że będzie analizować sprawę. "Sprawdzamy, czy nasze działania były bezbłędne, a związki zawodowe traktujemy jako ważnych partnerów w budowaniu przyszłości polskiej nauki" - napisała wieczorem na platformie X Natalia Żyto, rzeczniczka resortu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Wieczorek "diamentem" rządu? "Sigmą on nie jest"

Minister nie doczytał

- W tej sprawie nie mamy do czynienia z sygnalistą, tym bardziej że ustawa o sygnalistach nie weszła jeszcze w życie - stwierdził minister (przy czym nie wspomniał, że w tej sytuacji organy państwa powinny bezpośrednio stosować unijną dyrektywę). Dodał, że nie rozważa podania się do dymisji.

Następnie zarzucił dziennikarzom Wirtualnej Polski kłamstwo. Wieczorek stwierdził, że nie jest prawdą, by przekazał rektorowi pisma ze skargami, które otrzymał od sygnalistki. - Kłamstwem jest, że pismo pani przewodniczącej [Gabrieli Fositak - red.] zostało przez nas przekazane rektorowi - powiedział.

Już podczas konferencji wskazaliśmy ministrowi, że 15 października przesłał list do rektora Uniwersytetu Szczecińskiego, do którego dołączył pisma od Fostiak. Wówczas minister stwierdził, że ma na myśli korespondencję z września, kiedy opisał rektorowi sprawę.

Tuż po konferencji Dariusz Wieczorek pokazał nam to pismo. Wtedy okazało się, że na jego drugiej stronie znajduje się wykaz załączników przesłanych rektorowi US - w tym dokument, który ministerstwo dostało od sygnalistki. Innymi słowy: Wieczorek przeczytał tylko pierwszą stronę podpisanego przez siebie dokumentu i uznał, że to dowód na to, że nie zrobił tego, co w rzeczywistości zrobił.

Minister - po wykazaniu przez nas, że skłamał - obiecał, że przeprosi dziennikarzy WP. Ostatecznie zrobiła to na platformie X (dawniej Twitter -red.) rzeczniczka resortu Natalia Żyto. Na swoim prywatnym profilu napisała: "Nie doczytaliśmy i przepraszamy za te słowa".

Problemy sygnalistki

Przypomnijmy: w Wirtualnej Polsce opisaliśmy, że minister zdemaskował 71-letnią sygnalistkę zgłaszającą nieprawidłowości na Uniwersytecie Szczecińskim, narażając ją na ostracyzm ze strony władz uczelni. Kobietę - która pracuje na uczelni od 40 lat - nazywano "donosicielką", skrytykowano jej zachowanie także na posiedzeniu Senatu uniwersytetu, mimo że niczego złego nie zrobiła.

Po ujawnieniu przez nas informacji od działań Wieczorka odcinali się politycy koalicji rządowej, w tym nawet politycy Nowej Lewicy. Z kolei "Sieć Obywatelska. Watchdog" zapowiedziała złożenie w tej sprawie do prokuratury zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa przez Wieczorka.

Paweł Figurski i Patryk Słowik, dziennikarze Wirtualnej Polski

Napisz do autorów:

Pawel.Figurski@grupawp.pl

Patryk.Slowik@grupawp.pl

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (303)