"Widocznie Rosjanie mają więcej nagrań niż przekazali"
Rosjanie być może mają więcej niż nam przekazali - tak płk Edmund Klich skomentował we wtorek zapowiedź MAK, że zostanie opublikowany pełny zapis rozmów zarejestrowanych w Smoleńsku przed katastrofą Tu-154M. Jego zdaniem Rosjanie mogą chcieć pokazać coś dot. nacisków na załogę.
18.01.2011 | aktual.: 19.01.2011 05:12
Przewodniczący komisji technicznej Międzypaństwowego Komitetu Lotniczego (MAK) Aleksiej Morozow zapowiedział we wtorek publikację pełnych zapisów rozmów z załogą polskiego Tu-154M, zarejestrowanych przez kontrolerów lotów.
- Widocznie mają więcej niż nam przekazano albo doczytali później - powiedział płk Klich pytany o komentarz do tej informacji. Były polski przedstawiciel akredytowany przy MAK uczestniczy we wtorek w posiedzeniu sejmowych infrastruktury, obrony narodowej oraz sprawiedliwości i praw człowieka, poświęconemu informacji nt. polskich postępowań dot. katastrofy.
Klich nawiązał też do wypowiedzi rosyjskiego ministra transportu Igora Lewitina, który 13 stycznia, w dniu prezentacji raportu MAK nt. katastrofy powiedział, że przejrzał rozmowy kontrolerów lotniska w Smoleńsku i może zacytować "jedno z kluczowych zdań, związanych z lądowaniem samolotu". - To decyzja międzynarodowego numer jeden" ("Eto reszenije mieżdunarodnogo nomier odin") - przytoczył Lewitin jedną z wypowiedzi. Nie ujawnił, kto wypowiedział to zdanie.
We wtorek Klich powiedział, że być może, gdy MAK ujawni nagrania, ta kwestia zostanie wyjaśniona. - Może tam będzie jeszcze coś istotnego, bo tam jest m.in. ta sprawa z tym "międzynarodowym", na co minister transportu zwrócił uwagę. Ja tego bardzo nie rozumiem. Być może, że jest jakaś wcześniejsza informacja, która to wyjaśni, rozszerzy - powiedział Klich.
Dodał też, że nagrania ujawnione we wtorek przez polską komisję badającą katastrofę nie zostały zmanipulowane. Oskarżenie takie padło z Rosji. Niewymieniony z nazwiska "ekspert zbliżony do badania", cytowany przez agencję RIA-Nowosti, oświadczył, że strona polska w swojej wideorekonstrukcji katastrofy Tu-154 pod Smoleńskiem wypacza istotę wydarzeń. - Wyrywając z kontekstu oddzielne frazy z rozmów w wieży kontrolnej, strona polska nie rekonstruuje wydarzeń, lecz je wypacza - oznajmił anonimowy ekspert.
- Ja nie widzę tu manipulacji - powiedział Klich pytany o tę opinię.
W późniejszej rozmowie z dziennikarzami płk Klich był także pytany, czy opublikowanie stenogramów przez MAK może zmienić opinię społeczną nt. katastrofy. Jego zdaniem Rosjanie mogą w ten sposób pokazać, że mają więcej danych nt. nacisków na załogę Tu-154M.
- My nie mamy w tej chwili żadnych dowodów, takich zdecydowanych, na naciski na załogę. Nie ma takich dowodów, żeby ktoś powiedział: "Musisz lądować". Tylko jest obecność pana generała Błasika - jak gdyby sama obecność jest pewnym naciskiem, ale to nie jest decyzja - powiedział płk Klich. -Natomiast jest dużo bardziej silniejsza presja na kontrolerów, bo to wynika z tych rozmów. Kazali sprowadzać (samolot), tamte osoby, które się kręcą po tym stanowisku (kontroli lotów -), abonenci w Moskwie - ocenił Klich.
- Być może tutaj Rosjanie chcą pokazać, że oni mają więcej dowodów na to, że były naciski na załogę. Ale trudno mi spekulować - powiedział płk Klich.
Przewodniczący komisji technicznej MAK Aleksiej Morozow powiedział we wtorek, że przy opracowaniu transkrypcji komisja techniczna MAK korzystała z elektronicznej kopii zapisów identycznej z tą, która została przekazana stronie polskiej na jej prośbę.
W oświadczeniu przekazanym agencji ITAR-TASS napisano, że decyzję o upowszechnieniu pełnych zapisów rozmów podjęto "w związku z doniesieniami mediów, które powołując się na ministra spraw wewnętrznych i administracji Polski Jerzego Millera piszą o opublikowaniu przez stronę polską zapisów rozmów kontrolerów lotu na smoleńskim lotnisku Siewiernyj", także "w celu obiektywnego informowania społeczności międzynarodowej".
Podkreślono, że decyzję podjęto za wiedzą organów prowadzących wstępne dochodzenie i w zgodzie z załącznikiem numer 13 konwencji chicagowskiej.
Pełny zapis rozmów zarejestrowanych przez magnetofony na wieży w Smoleńsku obejmie: 1. zapisy tzw. otwartego magnetofonu, 2. zapisy rozmów telefonicznych, 3. zapisy rozmów radiowych.