Prezydent Karol Nawrocki zawetował nowelizację tzw. ustawy wiatrakowej. - Satysfakcjonuje pana weto prezydenta? - z takim pytaniem Paweł Pawłowski, prowadzący program "Tłit" w WP, zwrócił się do swojego gościa europosła PiS Michała Dworczyka.
- Ta ustawa to był taki patchwork, takie puzzle sklejone z różnych części. Był to dosyć cyniczny sposób, dzięki któremu Donald Tusk i obecny rząd, chcieli wprowadzić przepisy znajdujące się wcześniej w tzw. ustawie wiatrakowej - odparł gość programu.
- Donald Tusk mówi, że to weto oznacza droższy prąd dla Polaków - zauważył prowadzący.
- Donald Tusk po raz kolejny kłamie. Przypomnijmy, że to Koalicja Obywatelska doprowadziła do tego, że przepisy dotyczące zamrożenia cen prądu obowiązują do września. Teraz rząd stwierdził, że przedłuży te przepisy, ale w taki sposób, że doklei je do bardzo szkodliwej ustawy wiatrakowej. W związku z tym, zgodnie ze swoimi zapowiedziami, pan prezydent zawetował ustawę wiatrakową. Natomiast tego samego dnia do Sejmu trafił projekt ustawy, jeden do jednego wyciętej z ustawy wiatrakowej, dotyczący zamrożenia cen energii - stwierdził Dworczyk. - Jeżeli rzeczywiście prawdziwą intencją rządu była chęć pomocy Polakom, chęć zamrożenia cen energii, to ta ustawa, która de facto jest napisana przez obecny rząd, zostanie przyjęta we wrześniu, ponieważ we wrześniu jest zarówno posiedzenie Sejmu, jak i Senatu, a pan prezydent zadeklarował, że ją niezwłocznie podpisze - dodał.
Prowadzący przypomniał, że podczas kampanii wyborczej Karol Nawrocki deklarował, że chce być prezydentem wszystkich Polaków i realizować wolę narodu. Zacytował przy tym wyniki najnowszego sondażu IBRIS dla "Rzeczpospolitej", w którym zapytano Polaków, czy prezydent powinien podpisać tę ustawę. - "Za" opowiedziało się 55,8 proc. badanych. Zatem czy prezydent zrealizował teraz wolę Polaków, czy raczej wolę partii, która go wspierała? - dopytywał Pawłowski.
- Czy uważa pan, że statystyczny Polak ma dużą wiedzę na temat odnawialnych źródeł energii, a w szczególności inwestycji w wiatraki? - odpowiedział pytaniem na pytanie europoseł PiS.
- Czyli społeczeństwo jest głupie i trzeba za nie decydować? - zareagował prowadzący program.
- Nie, to pan powiedział - odparł Dworczyk. Na uwagę prowadzącego, że żyjemy w demokracji, więc politycy powinni realizować wolę narodu, polityk PiS odparł kpiąco, że "w związku z tym decyzje powinny być podejmowane zgodnie ze statystyką". - To jest populizm czystej wody - stwierdził Michał Dworczyk.