Węgry pozwały europarlament. Nie zgadzają się z zastosowaniem art. 7.
Rząd Węgier zakwestionował orzeczenie Parlamentu Europejskiego ws. uruchomienia art. 7 traktatu unijnego wobec jego kraju. Jak zapowiadał premier Viktor Orban, legalność wprowadzenia specjalnego postępowania za złamanie zasad praworządności, zbada TSUE.
19.09.2018 | aktual.: 19.09.2018 19:34
Węgierski rząd uważa, że niezbędna do przyjęcia rezolucji większość dwóch trzecich została wyliczona z pominięciem głosów wstrzymujących się. - To naruszenie traktatu z Lizbony - poinformował szef sztabu premiera Viktora Orbána Gergely Gulyás.
Polityk zapowiedział złożenie pozwu do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej już w poniedziałek. Sprawa dotyczy uruchomienia wobec Węgier procedury artykułu 7. traktatu unijnego. Rezolucja powstała, by, jak argumentowali autorzy, "przeciwdziałać zagrożeniom dla wartości UE". Chodzi o poszanowanie demokracji, praworządności i praw człowieka.
- Nie zrezygnujemy z prawa do obrony granicy, nikt nie może nam tego odebrać - skomentował premier Węgier Viktor Orban. Już w dzień głosowania stwierdził, że decyzja zatwierdzona przez Parlament Europejski została podjęta przeciwko Węgrom i zawierała absurdy - podaje hungarytoday.hu.
Za przyjęciem rezolucji głosowało 448 eurodeputowanych, przeciw było 197, a 48 wstrzymało się od głosu. Ewentualnym sankcjom dla Węgier w specjalnym oświadczeniu stanowczo sprzeciwiło się polskie MSZ. Minister Sprawiedliwości Zbigniew Ziobro skomentował z kolei, że decyzja Parlamentu Europejskiego to "zamach na demokrację".
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl