Węgry mówią "nie". Zablokują Kijów?
Węgierski minister spraw zagranicznych i handlu złożył wizytę w USA. Po spotkaniu z zastępczynią sekretarza generalnego ONZ ds. praw człowieka przekazał w mediach społecznościowych, że "Węgry w żadnym wypadku nie będą wspierać transatlantyckiej i europejskiej integracji Ukrainy". Wymienił konkretny warunek.
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ
Peter Szijjarto w swoim oficjalnym wpisie na Facebooku podkreślił, że Budapeszt "w żadnym wypadku" nie poprze włączenia Kijowa do NATO i UE, "póki zagrożone będą węgierskie szkoły na Zakarpaciu".
"Podczas gdy 1300 szkół i przedszkoli na Węgrzech przyjmuje dzieci i uczniów będących uchodźcami z Ukrainy, 99 węgierskich szkół podstawowych i średnich w Ukrainie jest zagrożonych zamknięciem z powodu ukraińskiego prawa oświatowego" - stwierdził dyplomata, który spotkał się w USA z Ilze Brands Kehris, zastępczynią sekretarza generalnego ONZ ds. praw człowieka.
Szijjarto napisał, że "od 2015 roku Ukraina przyjęła szereg ustaw, które stopniowo naruszały i ograniczały prawa mniejszości związane z używaniem języków ojczystych". "Przez ostatnie osiem lat otrzymywaliśmy od władz Ukrainy obietnice, że rozwiążą ten problem, ale w rzeczywistości nie zrobiły nic" - dodał.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Węgry przez lata blokowały z tego powodu zwołanie na szczeblu ministerialnym posiedzenia Komisji NATO-Ukraina. Jednak po ostatnim spotkaniu Szijjarto z sekretarzem generalnym Sojuszu Jensem Stoltenbergiem szef węgierskiej dyplomacji poinformował, że wbrew stanowisku Węgier Stoltenberg zdecydował o zwołaniu Komisji na początku kwietnia.
W kwestii europejskiej integracji Ukrainy przedstawiciele rządu w Budapeszcie opowiadali się dotychczas za przyspieszeniem procesu przyjęcia tego państwa do UE i nadanie Ukrainie statusu państwa-kandydata.