"Washington Post" ostro o kryzysie konstytucyjnym w Polsce
Partia rządząca w Polsce dąży do wyeliminowania niezawisłości sądów i ścisłej kontroli sędziów w tym kraju – podaje amerykański dziennik. W sobotnim artykule, poświęconym zmianom w sądownictwie w Polsce, nie brakuje jednoznacznych ocen reform rządu PiS.
25.01.2020 | aktual.: 25.01.2020 17:14
"Washington Post" otwiera sobotni artykuł stwierdzeniem, że polski rząd i Sąd Najwyższy toczą ze sobą "epicką batalię".
Dziennikarze Laurent Pech i R. Daniel Kelemen przytaczają opinie jednego z europejskich think tanków. Jego eksperci ocenili, że władza w Warszawie pracuje nad odtworzeniem "sowieckiego systemu wymiaru sprawiedliwości, w którym kontrola sądów, prokuratorów i sędziów spoczywa na rządzie i jednej partii".
Autorzy tekstu uważają, że kryzys w Polsce wykroczył poza jej granice, z powodu tego, że PiS postawił na kurs kolizyjny z Unią Europejską. Wspólnota zaś wymaga od państw członkowskich niezależnych sądów.
Dalej w tekście amerykańskiego dziennika czytamy o argumentach, jakich używają politycy obozu rządzącego w Polsce. Głównie chodzi "nieuzasadnioną ingerencję Unii Europejskiej w sprawy wewnętrzne jednego z państw".
"To kulminacja trwającego od czterech lat sporu o wymiar sprawiedliwości w Polsce. "Washington Post" przypomina, jak po przejęciu w 2015 r. władzy Prawo i Sprawiedliwość przystąpiło de reformy, powołując się na mandat udzielony przez suwerena" – czytamy w dzienniku.
Autorzy streszczają dosyć dokładnie wszystkie kolejne zmiany i sposób ich procedowania, począwszy od stycznia 2016 r. Nie pomijają również protestów, marszów i głosu sprzeciwu wobec kolejnym ustawom ze strony części społeczeństwa.
Ostatnim punktem tego kalendarium są kroki KE, by zawiesić funkcjonowanie Izby Dyscyplinarnej. Przypomnijmy, że w piątek premier skierował pytanie do Trybunału Konstytucyjnego ws. uchwały trzech izb Sądu Najwyższego dot. sporu kompetencyjnego i nowej KRS.
Dziennikarze "Washington Post" są zdania, że polski rząd przykładałby większą wagę do opinii UE, gdyby ta zastosowała sankcje. Miałoby to być zamrożenie funduszy unijnych dla Warszawy.
Amerykanie wyliczają, że Polska jest największym beneficjentem tych środków i pozbawienie ich miałoby poważne konsekwencje gospodarcze. "Cokolwiek się stanie, konsekwencje dla rządów prawa w Polsce i ogólnie w Unii Europejskiej będą ogromne" - piszą autorzy "WP".
Źródło: washingtonpost.com
Masz news, zdjęcie lub film związany z pogodą? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl