Warszawa. Najnowsze ustalenia ws. tragedii w sali zabaw na Bemowie
Warszawska prokuratura ma wyniki badań dot. tragedii na Bemowie. Chodzi o śmierć dwóch osób w sali zabaw. - Mężczyzna otruł siebie i syna cyjankiem - ustalili śledczy.
20.12.2019 | aktual.: 01.03.2020 09:58
- Śledztwo zakończyło się po ponad roku
- Mężczyzna i jego syn zmarli z powodu "niewydolności krążeniowo-oddechowej"
- Konieczne były szczegółowe badania toksykologiczne
Do tragedii doszło na sali zabaw przy ulicy Konarskiego na Bemowie, pod koniec listopada 2018 r. Ojciec i jego 4-letni syn zasłabli. Obaj byli reanimowali. Nie przeżyli.
O przyczynie śmierci 35-latka i jego syna poinformowano dwa dni po ich śmierci. Chodziło o "niewydolność krążeniowo-oddechową". Prokuratura zleciła dokładne badania toksykologiczne, aby poznać przyczyny niewydolności.
Warszawa. Miesiące oczekiwań na wyniki badań toksykologicznych
Śledczy sprawdzali również znalezione w toalecie pojemniki, w których mogła być przechowywana substancja. Biegli i osoby badające sprawę śmierci 4,5-letniego chłopca i jego ojca musieli dokładnie sprawdzić wiele środków.
W powodu oczekiwania na wyniki badań, sprawa przez kilka miesięcy była w zawieszeniu. Kolejne miesiące to przygotowanie opinii w Zakładzie Medycyny Sądowej w Warszawie. Komplet dokumentów śledczy dostali w grudniu - podała "Stołeczna Gazeta".
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie prokurator Łukasz Łapczyński przekazał ustalenia śledztwa.
- Z opinii biegłych z Zakładu Medycyny Sądowej w Warszawie wynika, że przyczyną zgonu Artura M. i Tomasza M. było ostre zatrucie cyjankami, najprawdopodobniej cyjankiem potasu - podał prokurator.
Przy takich ustaleniach umorzenie śledztwa jest kwestią czasu. Wg nieoficjalnych doniesień, może nastąpić jeszcze przed świętami Bożego Narodzenia.
Warszawa. Nikt nie usłyszy zarzutów ws. tragedii w sali zabaw
Sprawca tragedii nie żyje, zatem nikt nie usłyszy zarzutów karnych. Również w sprawie samobójstwa Tomasza M. nie ustalono, by ktoś namawiał go do tego.
Prokuratura stwierdziła, że w działaniu kuratora nie było nieprawidłowości. Podobne wnioski przestawił wydział kontroli w stołecznej policji. Jego zdaniem, funkcjonariusze zareagowali "szybko i zdecydowanie".
O pozostałych szczegółach śledztwa prokurator nie informuje na prośbę poszkodowanej, Justyny M.
Źródło: GW
Masz news, zdjęcie lub film związany z pogodą? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl