Warszawa dla Mińska. Pikieta z biało-czerwono-białymi flagami
Tłumy Polaków i Białorusinów zebrały się w poniedziałek przed siedzibą przedstawicielstwa Komisji Europejskiej przy ul. Świętokrzyskiej. Uczestnicy pikiety domagają się natychmiastowych i surowych sankcji wobec białoruskich władz.
Demonstracja w stolicy jest reakcją na niedzielny incydent lotniczy, dotyczący zarejestrowanego w Polsce samolotu lini Ryanair, który odbywał lot z Aten do Wilna i został zmuszony do awaryjnego lądowania w Mińsku. Wśród pasażerów był białoruski opozycjonista, dziennikarz Raman Pratasiewicz.
Opozycja nie doleciał do Wilna, bowiem w trakcie awaryjnego lądowania, będącego prowokacją służb specjalnych Białorusi, został zabrany z pokładu maszyny i aresztowany. Dziennikarzowi za jego działalność publicystyczną i krytykę rządów Łukaszenki grozi nawet kara śmierci.
Uczestnicy pikiety podkreślają, że władze Białorusi, które zleciły tę akcję, są nielegalne, a dotychczasowy prezydent Alaksandr Łukaszenka przegrał wybory prezydenckie w 2020 r. Protesty obywateli na Białorusi były po wyborach krwawo tłumione, dochodziło do masowych aresztowań.
Warszawa dla Mińska. Pikieta z biało-czerwono-białymi flagami
Uczestnicy warszawskiej demonstracji wołają: "Mińsk, Warszawa - wspólna sprawa" i "Żywie Biełarus". Przynieśli flagi i transparenty. Protest organizuje Centrum Białoruskiej Solidarności.
Studiująca w Warszawie grupa Białorusinów zapowiada, że do czasu, aż Unia Europejska podejmie ostre sankcje wobec reżimu Łukaszenki, będą prowadzić głodówkę. Strajk głodowy rozpocznie się w środę o godzinie 10 przed budynkiem przedstawicielstwa Komisji Europejskiej.