Protest przed Pałacem Prezydenckim. Tym razem Gazety Polskiej

Demonstracja odbyła się pod hasłem "W obronie demokracji". Na Krakowskim Przedmieściu zgromadziło się kilkuset sympatyków Klubu Gazety Polskiej i partii rządzącej. Krzyczeli m.in.: "Andrzej Duda", "Jarosław", "Będziemy tej władzy bronić" i "Precz z komuną". Manifestujący nie zgadzają się z opozycją i napisali list do prezydenta, który "jasno daje poparcie rządowi".

- Chcą konfrontacji, chcą urządzić nam Majdan - mówił jeden z przedstawicieli klubu. - Chcą zdestabilizować suwerenne państwo - dodał podczas przemówienia przed Pałacem Prezydenckim.

- Musimy być mocnym państwem i społeczeństwem. Musimy nasze więzi opierać na polskiej historii i religii. My jesteśmy solą demokracji - mówił Piotr Gliński, wicepremier i minister kultury i dziedzictwa narodowego (PiS).

- Nie ustąpimy, ponieważ mamy mandat społeczny. W imieniu rządu mogę powiedzieć: dziękujemy, wam dziękujemy. Za waszą postawę obywatelską, za waszą aktywność obywatelską. To wy jesteście prawdziwym polskim społeczeństwem obywatelskim - dodał Gliński.

Protest spowodował utrudnienia w ruchu. Zamknięto Krakowskie Przedmieście na odcinku od Królewskiej do Miodowej. Na objazdy skierowano autobusy 8 linii.

Zakończyła się też manifestacja KOD-u przed Sejmem. O oficjalnym zakończeniu zgromadzenia poinformowali organizatorzy. Jednak po godz. 17 nadal było tam kilkadziesiąt osób. Mają flagi Polski i Unii Europejskiej. Zapowiadają, że zostaną na noc. Wcześniej przez pewien czas towarzyszyła im kilkuosobowa grupa modlących się z głośnikiem i chorągwią z Chrystusem Królem.

Mateusz Kijowski, lider KOD , apelował, żeby od poniedziałku protestować pod biurami PiS w całym kraju i aby zebrać się przed Sejmem we wtorek. - Musimy wspierać naszych posłów, musimy wspierać naszych senatorów. We wtorek o godz. 11 spotykamy się tutaj, aby wspierać Sejm wolnej Polski - mówił w trakcie niedzielnej manifestacji pod Sejmem .

Źródło: PAP/Wawalove.pl

(Oprac: Mateusz Ostrzyżek)

Przeczytaj też: Napisałeś skargę na kierowcę ZTM? Mogą zaprosić Cię na "konfrontację"