Protest przed Nuncjaturą Apostolską w Warszawie. Żądają dymisji abpa Marka Jędraszewskiego
Ponad sto osób przyszło w środę wieczorem przed budynek nuncjatury w Warszawie. Domagają się odwołania arcybiskupa Marka Jędraszewskiego za nazwanie osób LGBT "tęczową zarazą".
Protest rozpoczął się o godz. 18.00 przed siedzibą Nuncjatury Apostolskiej w Polsce przy al. Szucha 12 w Warszawie. Zebrał się tam tłum warszawiaków. Przynieśli kartki z napisami: "Jestem LGBT, nie jestem zarazą", "Miłość bliźniego, a co to takiego?", "Dymisja! Subito!", "Jędraszewski do dymisji" - informuje warszawa.wyborcza.pl.
- To, co powiedział arcybiskup Jędraszewski bezpośrednio obraziło mnie - powiedział portalowi Grzegorz Rokicki, przedstawiciel społeczności LGBT z Warszawy, trzymając portret arcybiskupa z napisem "Dymisja! Subito!".
- Jako człowiek i chrześcijanin napomnę cię: Nie wolno twierdzić, że broni się chrześcijańskich wartości stojąc po stronie bijących, a nie bitych. Nie wolno rzekomo bronić dekalogu jednocześnie łamiąc przykazania, które jasno mówią, że nie wolno kłamać i nie wolno zabijać. Nie wolno mówić, że się broni człowieka nazywając ludzi zarazą i dehumanizując ich - przemawiał Ignacy Dudkiewicz, redaktor naczelny chrześcijańskiego magazynu "Kontakt". - Księże biskupie, czas rozpocząć pokutę. Czas odejść - dodał.
W tym czasie z tłumu padały okrzyki: "Jędraszewski! Musi odejść!".
Z kolei obecna na proteście prawniczka Monika Płatek zwróciła uwagę, że treść przemówienia abpa Jędraszewskiego "zmierzała do tego, żeby w ramach patriotycznych działań dyskryminować, eksterminować, wykluczać ludzi ze względu na orientację psychoseksualną i orientację płciową".
"Konieczna zdecydowana reakcja"
Znacznie dalej poszła Agata Diduszko, warszawska radna, która zażądała dymisji całego polskiego Episkopatu.
- Chcielibyśmy pokazać, że skończył się czas bezkarności. I to nie będzie tak, że liberalne media przez chwilę sobie będą pomstować na wypowiedź jednego czy drugiego hierarchy, a za miesiąc wszyscy o tym zapomną. Po każdej sytuacji takiej jak ta, która miała miejsce w Krakowie, konieczna jest zdecydowana reakcja - mówi Aleks Polak, organizator środowego protestu.
Arcybiskupa mianuje Stolica Apostolska i on też może go odwołać. Jak twierdzi ks. prof. Janusz Gręźlikowski, specjalista od prawa kanonicznego z Uniwersytetu im. Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie, kontrowersyjne słowa nie są wystarczającym powodem do zdymisjonowania hierarchy. Przesłanki do dymisji to: wystąpienie ze stanu duchowego, apostazja, próba podjęcia małżeństwa.
Arcybiskupa można też pozbawić funkcji ze względu na wiek (Jędraszewski ma 70 lat), lub przenieść do innej diecezji.
- Czerwona zaraza już po naszej ziemi całe szczęście nie chodzi, co wcale nie znaczy, że nie ma nowej, która chce opanować nasze dusze, serca i umysły. Nie marksistowska, bolszewicka, ale zrodzona z tego samego ducha, neomarksistowska. Nie czerwona, ale tęczowa - powiedział arcybiskup Marek Jędraszewski, metropolita krakowski, podczas nabożeństwa z okazji 75. rocznicy Powstania Warszawskiego. Słowa te wywołały ogromne oburzenie wśród części społeczeństwa, a także duchownych.
Źródło: warszawa.wyborcza.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl