Patryk Jaki o budowie metra. "Jest zagrożona"
Kandydat Zjednoczonej Prawicy zabrał głos ws. budowy metra na Bródno, którą podpisała w ubiegły piątek Hanna Gronkiewicz-Waltz. W ostatnim czasie Astaldi, firma odpowiedzialna za budowę M2 zerwała dwa kontrakty z PKP PLK i mówi się o jej bankructwie.
- Jest zagrożona w Warszawie budowa metra. Pani prezydent Hanna Gronkiewicz-Waltz i Platforma Obywatelska kilka dni temu podpisywali umowę na dokończenie II linii metra między innymi z firmą, która jak się dzisiaj okazuje jest w stanie bankructwa - tłumaczył Jaki.
- Kto za to odpowiada? Czy ktoś w ogóle sprawdza dokumenty, jakie podpisuje? - pytał kandydat PiS na prezydenta Warszawy.
Ostrzega, że jeśli ci ludzie dalej będą rządzili w Warszawie, to budowa metra będzie ciągnęła się jeszcze dłużej. - Wielokrotnie mieliśmy do czynienia z tym, że poszczególne odcinki metra były budowane długo dłużej niż w innych miastach tego regionu i dłużej niż planowała sama Platforma ze względu na błędy, które popełniała - mówił polityk.
Odpowiedzialnymi za budowę II linii metra są dwie firmy, włoska Astaldi i turecka Gulermak. Natomiast Astaldi ma duże problemy finansowe. Z tego powodu musiała zerwać dwa duże kontrakty z PKP PLK, które miała realizować w Lubelskiem i na Śląsku. Problemy pojawiły się, kiedy Wenezuela nie wypłaciła jej 400 milionów euro za inwestycje.
We wtorek stołeczny ratusz zorganizował konferencję, na której uspokajał, że budowa metra nie jest zagrożona. - Harmonogram na Targówku jest wyprzedzany. Termin zakończenia inwestycji w maju 2019 r. Myślę, że uda się skończyć tę inwestycję przed czasem - oceniła wiceprezydent Warszawy, Renata Kaznowska.
Z kolei Francesco Scaglione z Astaldi przekonywał, że trudna sytuacja finansowa jego firmy w Wenezueli, Turcji i we Włoszech nie ma wpływu na budowę metra w Warszawie.
Zobacz także: Piotr Liroy jednoznacznie o blokowaniu "Kleru”. "Nie można sztuki zakazywaći
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
