RegionalneWarszawaMiasto nie przewidziało środków na budowę III linii metra? Ratusz się tłumaczy

Miasto nie przewidziało środków na budowę III linii metra? Ratusz się tłumaczy

Warszawscy urzędnicy planując kierunki, w jakich stolica ma się rozwijać w przyszłości, nie uwzględnili środków finansowych na budowę metra w stronę Gocławka. Ratusz tłumaczy, że to nie hipokryzja, a niepewność uzyskania unijnego wsparcia spowodowana działaniami PiS.

Miasto nie przewidziało środków na budowę III linii metra? Ratusz się tłumaczy
Źródło zdjęć: © East News | Krystyna i Aleksander Rabij/REPORTER
Mateusz Patyk

29.08.2018 | aktual.: 29.08.2018 11:02

W Wieloletniej Prognozie Finansowej Warszawy na lata 2018-2045 zabrało pieniędzy na III linię metra - taką informację podał na konferencji pod hasłem #ObiecankiRafałaiHanki radny Pragi-Południe, Dariusz Lasocki z PiS. Na dowód przedstawił dokumenty uzyskane od Zarządu Transportu Miejskiego i Urzędu Miasta. Wynika z nich, że faktycznie, w stołecznym budżecie zarezerwowano dotąd jedynie środki na ukończenie budowanej obecnie II linii podziemnej kolejki.

"Środki na realizację III linii metra zostaną zarezerwowane w budżecie w oparciu o możliwości finansowe miasta oraz szanse na pozyskanie środków zewnętrznych z funduszy UE w perspektywie finansowej 2021-2027" - czytamy w oficjalnej odpowiedzi przesłanej Lasockiemu z warszawskiego Biura Polityki Mobilności i Transportu. Tę zapowiedź sztab Partyka Jakiego potraktował jako akt hipokryzji i wykorzystał przeciwko obietnicom Rafała Trzaskowskiego.

- Od 2006 r. w każdej kampanii wyborczej warszawiacy są mamieni przez Platformę Obywatelską budową metra, ale w Wieloletniej Prognozie Finansowej Warszawy nie została wpisana np. rozbudowa metra na Gocław, czyli jego III linia - przekonywał Dariusz Lasocki na konferencji. Zdaniem radnego z PiS kandydat Koalicji Obywatelskiej obiecywał coś, na co miasto tak naprawdę nie przewiduje pieniędzy w długoletniej perspektywie. Warszawski ratusz widzi to inaczej.

Wszystko w rękach rządu?

O braku planu finansowania kolejnej linii metra w Wieloletniej Prognozie Finansowej zapytaliśmy rzecznika Urzędu Miasta Warszawy, Bartosza Milczarczyka.

- Aby móc wskazać w WPF jakąkolwiek inwestycję, należy też wskazać źródło finansowania. W przypadku Warszawy, w odróżnieniu od Sofii, tym źródłem jest budżet miasta i środki z Unii Europejskiej. My nie korzystamy z pomocy Państwa. Gdy poznamy kolejną perspektywę unijną dotycząca środków i będziemy wiedzieli konkretnie, ile pieniędzy przypadnie Warszawie, to będziemy mogli dopisać w Prognozie również III linię metra - zapewnia Milczarczyk.

Problemem jest jednak co innego. - Naszą obawą nie jest to, czy metro będzie wpisane, tylko na jakie pieniądze z EU Warszawa będzie mogła liczyć. Ze względu na podejmowane przez polski rząd działania dotyczące kwestii związanych chociażby z sądownictwem i ocena tych działań przez instytucje europejskie, pozycja negocjacyjna w przeddzień planowania kolejnej perspektywy Unii Europejskiej jest bardzo pogorszona - ocenia przedstawiciel stołecznego ratusza.

Zdaniem Milczarczyka, hipokryzja przedstawionej na wczorajszej konferencji sztabu Patryka Jakiego tezy polega na tym, że to właśnie działania partii rządzącej mogą doprowadzić do przyznania Polsce (w tym Warszawie) mniejszej puli środków. Zarzuty wytykające miejskim urzędnikom nie uwzględnienie budowy III linii metra w Wieloletniej Prognozie Finansowej są według ratusza na wyrost. - Twierdzenie, że miasto nie planuje dalszej rozbudowy metra jest kłamstwem - podkreśla rzecznik.

Widzisz coś ciekawego? Masz zdjęcie, filmik? Prześlij nam przez Facebooka na wawalove@grupawp.pl lub dziejesie.wp.pl

Zobacz także: Michał Kamiński w programie "Tłit": tylko trzeci kandydat może powstrzymać Patryka Jakiego

metrowarszawabudżet
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)