Jeździli hulajnogami po pomniku smoleńskim. Trzaskowski: zachowanie policji jest naturalne
Prezydent Warszawy odniósł się do interwencji policji w stosunku do nastolatków, którzy jeździli hulajnogami po pomniku smoleńskim. - Jeśli udzielają upomnienia, to nie widzę, w tym problemu - przyznał. Jednocześnie uważa, że monument nie powinien być chroniony.
Sprawę nastolatków jako pierwsza opisała warszawska "Wyborcza". Gazeta powołując się na relację czytelnika podała, że młodzi ludzie jeździli na hulajnogach wokół pomnika Lecha Kaczyńskiego i ofiar smoleńskich. Funkcjonariusze mieli zarekwirować im sprzęt.
Do sytuacji odniosła się stołeczna policja, która opublikowała film ze zdarzenia. Jak wyjaśniono chłopcy nie jeździli wokół monumentu, a odbijali się od samego pomnika. Nastolatkowie zostali wylegitymowani i pouczeni, ale nikt nie zabrał im sprzętu.
Sam incydent i zachowanie policji skomentował również na antenie Polsat News Rafał Trzaskowski. - Jeżeli ktoś jeździ na deskorolce czy hulajnodze po pomniku, zwłaszcza takim, który upamiętnia wielką tragedię i jeśli funkcjonariusze udzielają upomnienia, to nie widzę w tym problemu. Moim zdaniem zachowanie policji jest całkowicie naturalne - przyznał.
Prezydent Warszawy twierdzi jednak, że monument został postawiony z "pogwałceniem prawa" i nie powinien tam stać, bo "niszczy perspektywę" placu Piłsudskiego. Polityk został również zapytany, czy pomniki w stolicy powinny być po zdarzeniu z udziałem nastolatków pod specjalną ochroną. - Nie widzę potrzeby ich specjalnego strzeżenia - zakończył.
Źródło: polsatnews.pl
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl