Grodzisk Mazowiecki. Dwie osoby trafiły do szpitala prosto z imprezy
Impreza w Grodzisku Mazowieckim skończyła się źle dla dwójki młodych ludzi. Dziewczyna i chłopak trafili w czwartek wieczorem do szpitala. Policja podejrzewa zatrucie dopalaczem.
Stołeczna policja potwierdza, że ich grodziscy koledzy otrzymali wezwanie od załogi karetki pogotowia. W jednym z mieszkań źle poczuły się dwie osoby - 20-letni mężczyzna i kobieta w podobnym wieku. Zostali przewiezieni do szpitala. Chłopak na własne życzenie opuścił szpital, do południa nie było informacji, by jego koleżanka została wypisana.
Policję powiadomiono, bo młodzi mieli objawy zatrucia dopalaczami. Biuro prasowe stołecznej policji jednak tego nie potwierdza - funkcjonariusze chcą najpierw przesłuchać obie osoby.
Zgłoszenie o zdarzeniu dostaliśmy za pośrednictwem dziejesie.wp.pl. Wynika z niego, że policja interweniowała przy u. Żydowskiego, a młodzi byli bardzo agresywni po zażyciu tej trucizny. Padła nazwa "plastelina".
Walka z dopalaczami. Wszyscy przegrywamy
To kolejny przypadek zatrucia nieznaną substancją w Grodzisku Mazowieckim. Przed dwoma tygodniami do tamtejszego szpitala przywieziono 16-latka. Gdy ratownicy przyjechali na miejsce wezwania, chłopak leżał na ulicy.
We wtorek weszła w życie nowelizacja ustawy, która zaostrza kary dla handlarzy i posiadaczy dopalaczy. Grożą im takie kary jak tym, którzy obracają narkotykami. Pierwszy wyrok wedle nowych przepisów zostanie ogłoszony już w środę w Łodzi.
Zobacz też: Gang handlarzy dopalaczami rozbity. To oni rozprowadzali "Mocarza"
O makabrycznych skutkach zażywania dopalaczy pisała reporterka Wirtualnej Polski Anna Kozińska.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl