RegionalneWarszawaDyplomata oskarżony o posiadanie sadystycznych nagrań. Proces jeszcze się nie zaczął

Dyplomata oskarżony o posiadanie sadystycznych nagrań. Proces jeszcze się nie zaczął

Jarosławowi G. w maju ub. r. przedstawiono zarzut rozpowszechniania filmów pornograficznych z udziałem dzieci i zwierząt. Proces zaplanowany jest na 21 maja. "Gazeta Wyborcza" podaje, że adwokat domaga się cofnięcia sprawy na etap prokuratorskiego śledztwa.

Dyplomata oskarżony o posiadanie sadystycznych nagrań. Proces jeszcze się nie zaczął
Źródło zdjęć: © Agencja Gazeta | Maciej Jaźwiecki

06.03.2018 | aktual.: 06.03.2018 12:12

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Obrońcy dyplomaty chcą, aby prokuratura ustaliła, w jakim czasie "wszedł w posiadanie plików". Sąd w poniedziałek po raz kolejny odrzucił ten wniosek. W związku z tym proces zaplanowany jest dopiero rok po oskarżeniach prokuratury. W nieoficjalnej rozmowie "Gazety Wyborczej" z sędzią Marzenną Ahvazi-Karwowską z Sądu Rejonowego dla m.st. Warszawy sędzia przyznaje, że taka prośba jest niemożliwa do ustalenia i bez znaczenia dla sprawy.

Dyplomata pracował w ambasadzie RP w Argentynie i Danii. 66-latek wpadł podczas operacji Interpolu. Został namierzony jego numer IP komputera, z którego rozsyłał nielegalne zdjęcia i filmy o charakterze pornograficznym. W 2015 roku funkcjonariusze z wydziału kryminalnego stołecznej policji znaleźli w jego mieszkaniu na Ursusie ponad 2 tys. nielegalnych materiałów pornograficznych. Pliki zawierały nagrania i zdjęcia o charakterze sadystycznym, zoofilskim i pedofilskim.

Zobacz wideo: Co, jeśli PiS nie zainwestuje w Jakiego? Polityk nie będzie zły

Wśród materiałów znajdowały się nagrania z udziałem chorej psychicznie żony, która była uzależniona od alkoholu. Jarosław G. zmuszał żonę do zabaw seksualnych z różnymi przedmiotami w zamian za alkohol. Kobieta zmarła pół roku przed śledztwem, a 66-latek zeznał, że żona na wszystko się zgadzała.

Dyplomata przyznał się jedynie do posiadania broni palnej i amunicji. A materiały pornograficzne twierdzi, że należały do jego żony. Proces będzie niejawny, a dziennikarze będą mogli usłyszeć tylko wyrok sądu. Mężczyźnie grozi do 12 lat więzienia.

Jesteś świadkiem zdarzenia w Warszawie, które jest dla Ciebie ważne? Widzisz coś ciekawego? Skontaktuj się z nami przez Facebooka lub na wawalove@grupawp.pl.

pornografiaśledztwoprokurator
Komentarze (0)