PolskaWałęsa: za wypowiedź o "Bolku" Lech Kaczyński powinien być usunięty z urzędu

Wałęsa: za wypowiedź o "Bolku" Lech Kaczyński powinien być usunięty z urzędu

Były prezydent Lech Wałęsa uważa, że Lech Kaczyński powinien zostać usunięty z urzędu za słowa: "Wałęsa był agentem o pseudonimie Bolek". W obliczu faktów, prawa i pozycji już to samo powinno być powodem
do prawnego w trybie natychmiastowym usunięty z urzędu - twierdzi Wałęsa.

Wałęsa: za wypowiedź o "Bolku" Lech Kaczyński powinien być usunięty z urzędu
Źródło zdjęć: © AFP

05.06.2008 | aktual.: 13.06.2008 14:23

"Czytałem wypowiedź o Bolku Prezydenta Kaczyńskiego i muszę powiedzieć, że to nie mieści się w głowie, przybliżenie normalnej. W obliczu faktów, prawa i pozycji już to samo powinno być powodem do prawnego w trybie natychmiastowym usunięty z urzędu" - napisał w e-mailu przebywający obecnie za granicą Lech Wałęsa.

Lech Wałęsa był agentem o pseudonimie "Bolek" - uważa prezydent Lech Kaczyński. W środę, w wieczornym wywiadzie dla Polsatu, prezydent powiedział też, że mająca się niedługo ukazać książka o Wałęsie pokazuje "prawdę" o pewnych fragmentach jego życia. Prezydent zastrzegł, że nie czytał jeszcze tej książki, ale o Lechu Wałęsie swoje wie.

Nie jest to biografia wolna od jakichś słabości, chociaż w latach 80. Wałęsa był bez wątpienia przywódcą narodu - mówił Lech Kaczyński. Jak dodał, ten fakt nie oznacza, że nie wolno o Wałęsie "pisać prawdy".

W książce Sławomira Cenckiewicza i Piotra Gontarczyka mają znaleźć się nieznane dotychczas dokumenty o Wałęsie z początku lat 70. na temat jego rzekomych kontaktów z SB.

Wałęsa podkreślił, że władzom komunistycznym chodziło o to, by w prowokację przeciwko niemu "tacy jak Kaczyńscy, Zybertowicze, Wyszkowscy, Macierewicze z Gwiazdami na czele uwierzyli i sojusznikami się stali". Jak dodał, to się udało teraz "na oczach całego świata" w 25. rocznicę otrzymania przez niego Nagrody Nobla "za wspaniałą pokojową walkę, przewodzenie i zwycięstwo".

"Czy z takimi ludźmi, często zastępcami, z takim ładunkiem zawiści, zazdrości, głupoty mogłem osiągnąć więcej" - pytał Wałęsa.

Były prezydent podkreślił, że jest mu "wstyd wobec świata, że to może się dziać w kraju zwycięskiej Solidarności". E-mail zakończył słowami: "upokorzony, zawstydzony z trasy USA, Ekwador, Hiszpanii rozsławiający imię Polski L. Wałęsa".

W blogu MojaGeneracja Lech Wałęsa przytoczył treść przeprosin, które wyrokiem Sądu Najwyższego z 2004 r. miał zamieścić na własny koszt Lech Kaczyński za zniesławienie Wałęsy: "Oświadczeniem tym stanowiącym oczywistą nieprawdę naruszyłem dobre imię oraz godność osobistą Lecha Wałęsy. Niniejszym oświadczeniem przepraszam Lecha Wałęsę za naruszenie jego dóbr osobistych i odwołuję, to, co o Nim wówczas powiedziałem". Wówczas chodziło o wywiad radiowy, z 18 czerwca 2001 r., w którym Lech Kaczyński powiedział, iż Wałęsa "dopuszczał się przestępstw", a Wachowskiego nazwał "wielokrotnym przestępcą".

Zwracając się do "Panów Kaczyńskich, Wyszkowskiego, Macierewicza, pyskaczy z Torunia i Pana Wilsztaima", pisze: "Wy się chcecie mierzyć ze mną za tamten czas. Pokażcie Wasze osiągnięcia z tamtego czasu. Pokażcie jaką cenę zapłaciliście. To jest barbarzyństwo, to jest bezczelność, to jest chamstwo, brakuje słów".

"Każdy z Was jest potrójnym Bolkiem w kiepskiej postawie i działaniu w tamtym czasie. To Ciekawe że nikt z donosów Bolka, które tu krążą i chcielibyście je mi przypisać nie został zwolniony z pracy, ani nikogo nie spotkała żadna inna represja tylko mnie w stoczni i podobnie za to samo wyrzucony w kolejnych dwóch zakładach do 1980 r.".

"Tacy bohaterzy i tacy dezerterzy w chwilach trudnych mają czelność kiedy inni się poświęcili i wolność wywalczyli po profity do kolejki stawać, zachowania i patriotyzmu uczyć" - dodaje Lech Wałęsa.

Wałęsa jako TW "Bolek" znalazł się w 1992 roku na tzw. liście Macierewicza. W roku 2000 sąd uznał, że były prezydent nie był agentem bezpieki.

Zobacz także
Komentarze (0)