Trwa ładowanie...

"Oddziały samobójców". Mówią o tym nawet Rosjanie

W niektórych oddziałach rosyjskiej najemniczej grupy Wagnera straty w Ukrainie sięgają 80 proc. - poinformowała rzeczniczka Sił Obrony na południu Ukrainy Natalia Humeniuk. Dodała, że ewakuacja zabitych i rannych jest ograniczona albo nie jest wcale prowadzona.

Wagnerowcy padają jak muchy. "Straty sięgają 80 proc." Wagnerowcy padają jak muchy. "Straty sięgają 80 proc." Źródło: HB
d3oftqe
d3oftqe

Słowa Humeniuk potwierdzają, że w Ukrainie trwają zacięte walki. "Tak, jest naszym ciężko. Sami widzicie, jaką wojnę prowadzi Rosja. Ale nasi wojskowi nie pozwalają wrogowi na osiągnięcie wyznaczonych celów i powodują w ich szeregach bardzo poważne straty" - napisała Humeniuk w komunikatorze Telegram.

Jak dodała, w niektórych rosyjskich szturmowych oddziałach grupy Wagnera i jednostkach 2. Korpusu Armijnego straty osobowe sięgają 80 proc. "Ewakuacja zabitych i rannych jest ograniczona albo nie jest wcale prowadzona" - wskazała rzeczniczka.

d3oftqe

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Tego obawiali się Amerykanie? Gen. Skrzypczak wątpi w groźby Putina

"Oddziały samobójców"

"W rezultacie wśród składu osobowego rosyjskich wojsk okupacyjnych na tymczasowo okupowanym terytorium Ukrainy obserwowany jest znaczny spadek poziomu zaufania do decyzji dowództwa w sprawie prowadzenia działań bojowych" - kontynuowała Humeniuk.

Wskazała, że "coraz więcej rosyjskich wojskowych zdaje sobie sprawę, że ich dowódcy nieodpowiednio oceniają sytuację na polu walki, o czym świadczy intensywne zastosowanie tzw. oddziałów samobójców, czyli jednostek składających się z niewystarczająco przygotowanych zmobilizowanych, którzy codziennie doznają dużych strat bojowych i sanitarnych".

Mówią o tym nawet Rosjanie

Również Rosjanie mówili o tym, że są "prowadzeni na rzeź".

d3oftqe

- Nie odmawiamy wykonania powierzonych zadań, ale nie jesteśmy przygotowani na szturm. (...) Jesteśmy dosłownie prowadzeni na rzeź - mówił jeden z żołnierzy na filmie, który został wysłany do gubernatora obwodu kaliningradzkiego.

Specjalnie psują sprzęt i silniki

Humeniuk poinformowała, że tylko jeden ośrodek szkoleniowy w obwodzie rostowskim każdego tygodnia wysyła na wojnę ok. 500 zmobilizowanych Rosjan. Większość z nich przechodzi przyspieszone szkolenie trwające od 14 do 21 dni.

Tacy zmobilizowani, nie chcąc trafić do "oddziałów samobójców", umyślnie psują sprzęt bojowy, przeważnie silniki. Zepsuty sprzęt wraca do baz remontowych.

O tym, że wagnerowocom jest ciężko na froncie, mówił także ich szef Jewgienij Prigożyn, komentując szturm na Bachmut. - Myślę, że stanie się to w marcu lub kwietniu - powiedział Prigożyn, odpowiadając na pytanie dziennikarzy dotyczące możliwego okrążenia miasta. Chociaż to bardzo trudno zgadnąć. Teraz otrzymują (Ukraińcy - przyp. red.) nowe rodzaje broni. Zniszczymy te Leopardy w stu procentach, wymyślimy, jak je wszystkie spalić - zapowiedział terrorysta.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
d3oftqe
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

d3oftqe
Więcej tematów