Wybory w Czechach. Zakończyło się głosowanie
W sobotę o godzinie 14:00 zakończyło się głosowanie w wyborach do Izby Poselskiej w Czechach. To właśnie Izba Poselska zdecyduje o składzie przyszłego rządu. Zaraz po zamknięciu lokali wyborczych zaczęło się liczenie głosów. Po przeliczeniu wyników z ponad 92 proc. obwodów w wyborach parlamentarnych w Czechach ruch ANO byłego premiera i oligarchy Andreja Babisza wygrywa w sobotę z poparciem wynoszącym ponad 35,7 proc.
Koalicja SPOLU kierowana przez obecnego szefa rządu Petra Fialę ma trochę ponad 22,4 proc.
Już w przedwyborczych sondażach ruch ANO wskazywany był na lidera.
Socjolodzy ostrzegają, by z rezerwą podchodzić do pierwszych danych dotyczących wyników wyborów. Przed czterema laty ruch ANO także był faworytem głosowania, ale ostatecznie przegrał z centroprawicową koalicją SPOLU, która utworzyła rząd. Zdecydowała różnica 0,6 pkt proc. Zmiana na pozycji lidera wyborów dokonała się cztery godziny po zamknięciu lokali wyborczych.
Co dalej z edukacją zdrowotną? "Powinna być obowiązkowa"
Wyniki do izby niższej parlamentu będą podawane na bieżąco przez Czeski Urząd Statystyczny. Najpierw spłyną dane z małych komisji, później z tych w większych miastach.
Niepewność o wynik towarzyszyć będzie także mniejszym ugrupowaniom, dla których kluczowe jest pokonanie pięcioprocentowego progu wyborczego. W poprzednich wyborach w 2021 roku nie udało się to partiom lewicy, które nie weszły do Izby Poselskiej.
Przeczytaj także: Drugi dzień głosowania w Czechach. Wyniki jeszcze w sobotę wieczorem?
Padnie rekord frekwencji?
Wkrótce poznamy również pierwsze informacje dotyczące frekwencji. Nieoficjalnie, na podstawie obserwacji dziennikarzy i wypowiedzi członków komisji wyborczych, już mówi się o przekroczeniu frekwencyjnego wyniku z 2021 roku, gdy w głosowaniu uczestniczyło ponad 65 proc. wyborców.
Ministerstwo spraw wewnętrznych, odpowiadające w Czechach za organizację i przebieg wyborów, poinformowało przed zamknięciem lokali, że nie odnotowano incydentów związanych z głosowaniem. Poważne problemy towarzyszyły aplikacji, podobnej do używanego w Polsce mObywatela, którą wyborcy po raz pierwszy mogli się legitymować.
W piątek, w pierwszym z dwóch dni głosowania, aplikacja odmówiła posłuszeństwa i niektórzy wyborcy musieli wracać do domu po tradycyjne dokumenty osobiste. Także w sobotę sygnalizowano problemy z aplikacją.
Przeczytaj także: Praga: anonimowa groźba o dronach. Wezwano snajperów
Źródło: PAP