Koniec z "flotą cieni"? Estonia podejmuje konkretne działania
Estonia, zaniepokojona działalnością rosyjskiej "floty cieni" na Bałtyku, apeluje o międzynarodową współpracę w celu zwiększenia bezpieczeństwa regionu. Władze w Tallinie zaczęły wymagać m.in. od rosyjskich tankowców dokumentów ubezpieczeniowych, co utrudnia ich działalność
Co musisz wiedzieć?
- Dlaczego Bałtyk jest kluczowy? Po inwazji Rosji na Ukrainę w 2022 r., Bałtyk stał się głównym szlakiem eksportu rosyjskiej ropy, co zwiększa ryzyko dla regionu.
- Jakie są zagrożenia? Rosnąca liczba tankowców bez ubezpieczenia i w złym stanie technicznym może prowadzić do katastrof ekologicznych.
- Co robi Estonia? Kraj ten, wraz z Wielką Brytanią, wymaga od rosyjskich tankowców dokumentów ubezpieczeniowych, co utrudnia ich działalność.
Jak wynika z raportu przygotowanego przez Centrum Wywiadowcze Sił Obronnych, o którym informuje serwis err.ee, Estonia chce ograniczyć działalność rosyjskiej "floty cieni" na Morzu Bałtyckim. Miałoby to znacząco poprawić bezpieczeństwo w regionie.
Rosjanie na Bałtyku. Nagranie z morskich manewrów
Jakie są zagrożenia związane z "flotą cieni"?
Według danych, na wodach północno-zachodniej Europy stale przebywa około dziesięciu tankowców pod obcą banderą. Po rozpoczęciu rosyjskiej agresji na Ukrainę, Bałtyk stał się kluczowym szlakiem dla rosyjskiego eksportu ropy, co zwiększyło jego znaczenie strategiczne. "Ograniczenie ruchu takich tankowców pomogłoby zmniejszyć dochody Rosji i jej potencjał wojskowy" - podkreśla raport.
Dodatkowo, wiele z tych statków jest w złym stanie technicznym i nie posiada ubezpieczenia, co zwiększa ryzyko katastrof ekologicznych. - Każda większa awaria tankowca mogłaby przynieść straty liczone w miliardach euro - ostrzega Valdur Lahtvee z Tallinńskiego Centrum Sztokholmskiego Instytutu Ekologicznego.
Jakie działania podejmuje Estonia?
Estonia, wraz z Wielką Brytanią, zaczęła wymagać od rosyjskich tankowców dokumentów ubezpieczeniowych, co utrudnia ich działalność. - Wszystkie możliwości dostępne w ramach prawa krajowego zostały już wykorzystane, teraz potrzebne są międzynarodowe środki - mówi anonimowy urzędnik.
Eksperci podkreślają, że szeroki nadzór nad podejrzanymi statkami wysyła sygnał do właścicieli "floty cieni", że ich działalność staje się coraz trudniejsza i droższa. "Jeśli właściciele statków zobaczą, że ich tankowce mogą być zatrzymane i poddane różnym kontrolom, mogą zrezygnować z usług dla rosyjskich eksporterów ropy" - dodaje raport.
Współpraca międzynarodowa jest kluczowa, aby skutecznie ograniczyć działalność "floty cieni". Estonia, wraz z innymi krajami, dąży do zamknięcia luk prawnych, które umożliwiają rosyjskim tankowcom unikanie kontroli.
Czytaj także: